Kibice podczas meczu Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice

i

Autor: PHOTO ART SERVICE

Sport

Zagłębie Sosnowiec sromotnie przegrało Świętą Wojnę z GKS Katowice

Poniedziałkowy mecz na stadionie ArcelorMittal Park w Sosnowcu zakończył się porażką gospodarzy. GKS Katowice wygrał 4:0 z Zagłębiem Sosnowiec. Po każdym zdobytym golu nad trybunami unosiło się morze żółto-czarnych szalików, a z trybun gospodarzy słychać było okrzyki złości.

Hanysy wygrały Świętą Wojnę. GKS Katowice 4:0 Zagłębie Sosnowiec

W poniedziałek 1 kwietnia na stadionie ArcelorMittal Park w Sosnowcu został rozegrany mecz 25. kolejki Fortuna 1. Ligi. Na murawie w Świętej Wojnie zmierzyły się ze sobą drużyny GKS-u Katowice i Zagłębia Sosnowiec.

Faworytami od samego początku byli Hanysy, czyli GieKSa. Drużyna z Katowic ostatnio radzi sobie świetnie, czego najlepszym dowodem są cztery ostatnie zwycięstwa z rzędu. Na przeciwnym biegunie stoi ekipa Zagłębia Sosnowiec, która szoruje po dnie tabeli, a ostatni raz wygrała tak dawno temu, że dziś to zwycięstwo jest tylko mglistym wspomnieniem.

Wynik meczu był do przewidzenia i stało się dokładnie tak, jak obstawiali bukmacherzy - Zagłębie Sosnowiec przegrało u siebie na stadionie i to sromotnie. GKS Katowice wrócił do domu jako zwycięzca, zaliczając aż cztery bramki i nie tracąc ani jednej. Bramki po stronie gościa strzelili: Antoni Kozubal, Grzegorz Rogala, Mateusz Marzec i Christian Aleman.

Zobacz zdjęcia z meczu Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice (01.04.2024):

Kibice podczas meczu Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Katowice

Na usprawiedliwienie "chłopców zza Brynicy" należy dodać, że od końca pierwszej połowy grali w osłabionym składzie, gdyż czerwoną kartkę dostał Sebastian Bonecki. Ponadto na murawie z powodu urazów nie pojawili się obrońcy William Remy, Dominik Jończy i Oleksij Bykow. To wszystko przełożyło się na słabą jakość gry i niską motywację gospodarzy, którzy nawet mając szansę - jak Michał Janota w 64. minucie z karnego - nie potrafili ich wykorzystać.

Jak można się było spodziewać, przegrana Zagłębia nie przypadła do gustu kibicom klubu, którzy tłumnie wstawili się na stadionie, by dopingować swoich. W trakcie spotkania - a dokładnie to po każdym golu GieKSy - z trybun gospodarzy słychać było lament i okrzyki złości. Na nic zdała się bogata oprawa, ogromne transparenty, flagi i race. Żadna forma dopingu nie była w stanie pomóc Gorolom w grze na poziomie.

Co innego GKS Katowice, który od początku walczył z klasą, co z radością obserwowali kibice drużyny. Fani GieKSy zjechali się do Sosnowca, by wesprzeć swoją ukochaną drużynę. Zabrali ze sobą flagi i żółto-czarne szaliki, które podrywali do góry, gdy śpiewali przyśpiewki. 

W naszej galerii poniżej możecie zobaczyć zdjęcia kibiców podczas Świętej Wojny - meczu Zagłębia Sosnowiec z GKS-em Katowice: