Pączki z Pniowca

i

Autor: Mat. własny

Tłusty Czwartek

Takiej piekarni nie ma nigdzie indziej na Śląsku. Zbiera rekordowe zamówienia na Tłusty Czwartek

W Tarnowskich Górach, a dokładnie w dzielnicy Pniowiec przez wiele lat funkcjonowała rodzinna cukiernia "Faworek". Przez wiele lat tłumy okolicznych mieszkańców wybierało się tam na wycieczki, by skosztować sławetnych pączków. Niestety kilka lat temu cukiernia została zamknięta. Wyjątkiem właśnie jest Tłusty Czwartek, kiedy to cukiernia wznawia działalność. W tym roku padł rekord w liczbie pączków.

Kultowa piekarnia w Tarnowskich Górach. Ludzie czekają w kolejce godzinami

W 2024 roku Tłusty Czwartek przypadł 8 lutego. Wiele cukierni i piekarni z dużym wyprzedzeniem informowało swoich klientów o dostępnych wariantach i nadzieniach pączków. Wśród nich była także rodzinna cukiernia "Faworek" w dzielnicy Pniowiec, która mieści się przy ulicy Westerplatte. Kilka lat temu właściciele ogłosili jej zamknięcie.

Warto przypomnieć, że cukiernia ta była kultowym miejscem w Tarnowskich Górach. Wiele osób z okolicznych miejscowości - Kalet, Miasteczka Śląskiego, czy nawet Koszęcina, by spróbować sławnych "pączków z Pniowca". Stały się one nawet swego rodzaju atrakcją tej dzielnicy, latem kolejki sięgały kilkudziesięciu metrów.

W połowie stycznia na jednej z grup w mediach społecznościowych lokalny społecznik ogłosił "reaktywację" cukierni. Przez kilka dni społeczność składała zamówienia na pączki w kilku rodzajach. W tym roku do wyboru były: marmolada, kinder oraz nutella. Cena jak co roku nie była wygórowana. Pączek kosztował 3,5 zł.

Pączki z Pniowca

i

Autor: MU

Pączki z Pniowca. Rekord został pobity

Ze względu na duże obłożenie właściciele cukierni wyznaczyli dwa dni, w których klienci mogli odbierać swoje zamówienia. Była to środa, 7 lutego w godzinach 17-23.30 oraz czwartek, w godzinach 11-14. Liczba zamówień zdecydowanie przerosła oczekiwania właścicieli.

Klienci w szczycie czekali na odbiór swojego zamówienia około półtorej godziny. W środę, nawet po godzinie 22.00 trzeba było czekać około godziny. Czas oczekiwania nie skrócił się także w Tłusty Czwartek. Klienci czekali na odbiór kilkadziesiąt minut.

Byłem tu o godzinie 19.00, ale zrezygnowałem ze względu na długą kolejkę. Teraz o 22.00 jest zdecydowanie lepiej - mówił naszej redakcji jeden z oczekujących.

Jak udało nam się dowiedzieć u właścicieli w tym roku klienci złożyli rekordowe zamówienie. Cukiernia musiała usmażyć aż 5,5 tysiąca pączków. Jak przyznała nam właścicielka, to o wiele więcej niż w 2023 roku. Nie ma co się dziwić, skoro co drugi klient odbierał zamówienie na kilkadziesiąt pączków. Jeden z rekordzistów zamówił ich ponad sto.

Skąd taki fenomen pączków z Pniowca? To praktycznie jedyne swojskie pączki w okolicy, sprzedawane na tak dużą skalę. Ich smak także nie pozostawia złudzeń.