Proces księdza Tomasza Z. z Dąbrowy Górniczej

i

Autor: Przemysław Gluma/Super Express

Wiadomości

Śląskie. Ruszył proces księdza Tomasza. To on zorganizował orgię na plebanii w Dąbrowie Górniczej

9 kwietnia rozpoczął się proces księdza Tomasza Z., który urządził homoseksualną orgię na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kapłan do sądu został doprowadzony z aresztu. Duchowny usłyszał m.in. zarzut nieudzielenia pomocy osobie w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia.

Bunga bunga w Dąbrowie Górniczej. Ks. Tomasz Z. z zarzutami

We wtorek, 9 kwietnia, ruszył proces księdza Tomasza Z., duchownego z parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. duchowny pod koniec sierpnia 2023 roku zorganizował homoseksualną orgię. Zdarzenie wyszło na jaw dzięki "Gazecie Wyborczej". To ona jako pierwsza poinformowała o skandalicznym zajściu.

Okazało się, że podczas erotycznych zabaw, na które zaproszona była także męska prostytutka, jeden z uczestników orgii zasłabł, a ksiądz Tomasz Z. nie chciał wpuścić do mieszkania ratowników medycznych. Niedługo potem duchownemu postawiono aż cztery zarzuty i został aresztowany.

Tomasz Z. został zatrzymany. Usłyszał cztery zarzuty. Trzy zarzuty dotyczą przestępstw związanych z narkotykami oraz ich udzielania. Jeden z nich dodatkowo jest powiązany z przekroczeniem wolności seksualnej innej osoby i obyczajności. Czwarty zarzut dotyczy spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieudzieleniu pomocy osobie będącej w stanie zagrożenia zdrowia i życia - mówił styczniu 2024 r. prok. Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Ruszył proces księdza Tomasza. To on zorganizował orgię w Dąbrowie Górniczej

We wtorek, 9 kwietnia, rozpoczął się proces ks. Tomasza Z. Duchowny został doprowadzony do sądu z celi aresztu śledczego, gdzie został osadzony w styczniu 2024 r.

Duchowny wraz z policją zasiadł na ławie oskarżonych. W trakcie rozprawy cały czas nerwowo poprawiał sobie okulary. Nim proces ruszył, sąd zdecydował, że będzie w całości utajniony. Akt oskarżenia został odczytany już po opuszczeniu sali przez media.