Bankructwo

i

Autor: pixabay

Pieniądze

Śląsk staje się zagłębiem bankrutów. Takich długów nie ma w całej Polsce

Śląsk i województwo śląskie popada w coraz większe długi. Przedsiębiorstwa i osoby prywatne mają największe zobowiązania finansowe wśród województw Polski. Niebezpiecznie rośnie liczba ogłoszonych upadłości i bankructw oraz ogłoszonych restrukturyzacji.

Województwo śląskie od lat uważane jest za najszybciej rozwijające się w Polsce. Tutaj rejestrowanych jest mnóstwo nowych firm, w tym jednoosobowych działalności gospodarczych, które obracają milionami złotych. Niestety Śląsk przewodzi także w smutnej statystyce bankructw.

Ile firm upadło w 2023 roku?

W pierwszej połowie 2023 roku 208 firm ogłosiło upadłość, a wobec 2160 wszczęto postępowanie restrukturyzacyjne. Bankructw firm w województwie śląskim jest najwięcej.

Według najnowszych danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w pierwszej połowie 2023 r. najwięcej przedsiębiorstw, które ogłosiły upadłość, znajduje się w województwie śląskim. To łącznie 14 podmiotów, które mają do oddania aż ponad 7 mln zł.

Drugie miejsce województwo pomorskie dzieli z mazowieckim. W każdym z nich sześć firm ma do zwrotu kolejno 600 tys. zł oraz 500 tys. zł.

Trzecie miejsce należy ex aequo do województwa warmińsko-mazurskiego oraz małopolskiego, gdzie pięć firm ma do oddania 500 tys. zł i niecałe 800 tys. zł.

Te firmy przestały działać na Śląsku

Zobacz galerię zdjęciową

Rejestr dłużników w Polsce

Niestety w województwie śląskim nie lepiej przedstawiają się statystyki dotyczące upadłości konsumenckiej. W II kwartale 2023 upadłość konsumencką w całej Polsce ogłosiło 5,2 tys. osób. A łącznie pozostawili po sobie gigantyczne długi w wysokości prawie 147,4 mln zł.

Na największe sumy konsumenci widniejący w Krajowym Rejestrze Długów byli zadłużeni na Śląsku – aż 24 mln zł.

Na drugim miejscu wśród województw pod tym względem uplasowało się Mazowsze – 22 mln zł.

Trzecie miejsce zajmuje Wielkopolska. Tu wierzyciele nie doczekali się od dłużników 20 mln zł.

U kogo zadłużają się Polacy

Polacy, którzy nie płacą terminowo zobowiązań, trafiają do Krajowego Rejestru Długów. Dzięki temu wiemy, że ich problemy finansowe rozpoczęły się w pierwszym roku pandemii. To tam znajdziemy odpowiedź na pytanie, gdzie się zadłużają.

Ponad 90,5 mln zł spośród 147,4 mln zł pozostawionych po upadłych konsumentach przejęły już instytucje zarządzające wierzytelnościami, takie jak firmy windykacyjne czy fundusze sekurytyzacyjne.

W kolejce po największe sumy ustawiła się również branża finansowa (banki, pożyczkodawcy, ubezpieczenia itp.). Bankruci mieli wobec nich łączne zaległości rzędu 50,7 mln zł - i to właśnie w tych branżach zadłużenie jest największe.

Z kolei 3,7 mln zł winni byli również administracji państwowej i samorządowej, w tym za 3/4 tej kwoty odpowiadały długi alimentacyjne, których nie umarza nawet ogłoszenie upadłości. Przeszło 1,5 mln zł nie doczekali się też operatorzy telekomunikacyjni.

Najwięcej przeterminowanych płatności wśród konsumentów, którzy ogłosili upadłość, miały osoby w wieku 36-55 lat. Ich wierzyciele nie zdołali odzyskać 80,8 mln zł. W grupie wiekowej powyżej 56. roku życia należności 44,3 mln zł. 26-35-latkowie nie uregulowali 22 mln zł. Wśród dłużników, którzy między kwietniem a czerwcem ogłosili upadłość, była też niewielka reprezentacja najmłodszego pokolenia (18-25 lat). Ich długi sięgały 1 mln zł.

Jak sprawdzić długi?

Wystarczy, że utworzymy konto na stronie internetowej Krajowego Rejestru Długów, potwierdzimy swoją tożsamość i sprawdzimy swój numer PESEL. W ten sposób możemy sprawdzić, czy nasze nazwisko znajduje się na liście dłużników.

Na tej podstawie wiadomo, że najszybciej dłużników przybywa w średnich i dużych miastach. Pozostawiają po sobie ogromne długi, a i miejsca, w których mieszkają, są coraz biedniejsze.

Najbiedniejsze miasta w województwie śląskim

Zobacz w galerii zdjęciowej