Rzucił się z nożem na Zosię. Dziewczynka ledwo przeżyła. Prokuratura zamyka śledztwo

i

Autor: slaska.policja.pl Rzucił się z nożem na Zosię. Dziewczynka ledwo przeżyła. Prokuratura zamyka śledztwo

Rzucił się z nożem na Zosię. Dziewczynka ledwo przeżyła. Prokuratura zamyka śledztwo

Prokuratura w Bielsku-Białej zakończyła śledztw w sprawie Arkadiusza D. Mężczyzna w maju rzucił się z nożem na Zosię i zadał jej kilka ciosów w brzuch, klatkę piersiową i nogę. Dziewczynka ledwo przeżyła.

Zosię zaatakował przed szkołą w Bielsku-Białej

Śledztwo w sprawie Arkadiusza D., który kilka miesięcy temu zaatakował przed szkołą 12-letnią Zosię, zostało zakończone. Mężczyzna z niewiadomych przyczyn zaatakował dziewczynkę zadając jej kilka ciosów nożem. Ugodził ją w klatkę piersiową, brzuch oraz nogę. Uratował ją taksówkarz, który osłonił Zosię ciałem. Dziewczynka trafiła do szpitala w Bielsku, skąd została przetransportowana  śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tamtejsi lekarze podjęli walkę o jej życie. Skutecznie. Dziewczynka wróciła już do domu. 

- Potwierdzam. Śledztwo w tej sprawie zostało zamknięte - ucina krótko prok. Agnieszka Michulec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Poinformowała również, że wszystkie informacje w tej sprawie zostaną przekazane w poniedziałek. 

Arkadiusz D. był chory psychicznie?

Napastnik, jak ustalono w tracie śledztwa, mieszkał naprzeciwko szkoły, do której chodziła Zosia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że leczył się na schizofrenię. Dzień po tym, jak napadł Zosię, prokuratura postawiła mu zarzuty usiłowania zabójstwa ze skutkiem w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Arkadiusz D. przyznał się do nich. 

Mężczyzna został 7 maja aresztowany tymczasowo. Posiedzenie odbyło się w Bielskim Centrum Psychiatrii, gdzie podejrzany został przewieziony krótko po zatrzymaniu. Rzecznik bielskiego sądu sędzia Jarosław Sablik mówił wówczas, że w uzasadnieniu wskazano m.in. na wysoką karę, która grozi napastnikowi, a także obawę popełnienia podobnego czynu w przyszłości. 41-latek trafił do Wrocławia, gdzie znajduje się placówka z oddziałem psychiatrycznym.