TYLKO U NAS! Ratownicy medyczni zarabiają ponad 14 tysięcy złotych miesięcznie! Jeszcze w grudniu grozili, że nie przyjdą do pracy

i

Autor: archiwum serwisu/archiwum prywatne Sprawdziliśmy faktury ratowników medycznych zatrudnionych w ramach umowy kontraktowej

TYLKO U NAS! Ratownicy medyczni zarabiają ponad 14 tysięcy złotych miesięcznie! Jeszcze w grudniu grozili, że nie przyjdą do pracy

2021-03-23 14:34

Średnio 14 453 zł wynosi wynagrodzenie ratowników medycznych zatrudnionych w ramach kontraktu za przepracowanie 180 godzin w miesiącu. Tak wynika z najnowszych ustaleń dziennikarzy Radia Eska. Ratownicy medyczni zatrudnieni w ramach umowy o pracę zarabiają około 9 319 zł. Szczegóły w naszym artykule.

Spis treści

  1. Ile zarabia ratownik medyczny?
  2. Zarobki ratowników medycznych. Dotarliśmy do faktur
  3. Dodatki covidowe dla ratowników medycznych nie zawsze motywują do pracy

Ile zarabia ratownik medyczny?

W grudniu 2020 roku odbył się protest ponad trzystu ratowników medycznych zatrudnionych na umowach kontraktowych w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym w Katowicach. Powodem miały być niskie zarobki, dlatego pracownicy domagali się podwyżek. Pod koniec roku grozili oni bojkotem i tym samym paraliżem systemu opieki zdrowotnej. W grudniu 2020 roku, ratowników medycznych zatrudnionych w ramach umowy kontraktowej było 426-ciu, w tej chwili pracuje 318-stu (stan na 23.03.2021). Łącznie do WPR w Katowicach w grudniu wpłynęło 311 protestów.

Na początku stycznia dyrekcja WPR w Katowicach podpisała porozumienie z pracownikami. Aktualna stawka dla ratownika medycznego zatrudnionego w ramach kontraktu to 30 zł za godzinę i 10 zł za godzinę dodatku ministerialnego. Ratownicy medyczni wówczas żądali 60 zł.

Dodajmy, że od 1 listopada 2020 roku dodatkowe wynagrodzenie w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19 przysługuje również zespołom ratownictwa medycznego. Dodatek jest podwojony i w tej chwili wynosi 100 proc. wynagrodzenia.

Zarobki ratowników medycznych. Dotarliśmy do faktur

Udało nam się dotrzeć do faktur wystawianych ratownikom medycznym zatrudnionych w ramach umowy kontraktowej i do „paska” w ramach umowy o pracę. Z dokumentów wynika, że w tej chwili ci pierwsi zarabiają netto 14 453 zł za przepracowane 180 godzin w miesiącu. Z kolei ratownicy zatrudnieni w ramach umowy o pracę zarabiają 9 319 zł. Są to kwoty z dodatkiem covidowym.

Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić z powodu trzeciej fali pandemii koronawirusa niektórzy ratownicy mogą przepracować w miesiącu blisko 300 godzin!

Emocje może budzić fakt, że mimo dodatku covidowego ratownicy zażądali wysokich podwyżek w czasie pandemii. Zdaniem Iwony Wronki, rzeczniczki WPR w Katowicach był to szantaż - Szantaż ludzi, którzy w czasie pandemii wykorzystują swoją sytuację - mówiła w grudniu Wronka.

Jak udało się ustalić, od stycznia w WPR w Katowicach nie pracuje ponad 100 osób, które wcześniej pracowały na „kontrakcie”. Część z nich ubiega się o ponowne zatrudnienie u byłego pracodawcy.

Warto też dodać, że na tę chwilę pracują wszyscy ratownicy medyczni. Są też wspomagani przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i straż pożarną.

Jak zapewnia dyrektor WPR, Łukasz Pach liczba karetek i personelu jest wystarczająca:  .

Trzeba pamiętać, że karetki dojeżdżające do pacjentów z covid-19 muszą być dezynfekowane, często dużo czasu pochłaniają badania pacjentów przed izbą przyjęć i to powoduje zator, a także wydłużenie czasu dojazdu do kolejnych pacjentów. Po wizycie u pacjenta z covidem karetka jest dezynfekowana, ucieka nam czas. Jeżeli sytuacja pacjenta pogarsza się, gdzie dyspozytor jest w kontakcie z zespołem i pacjentem lub z rodziną, która jest przy nim, to żeby skrócić czas dojazdu wysyłamy śmigłowiec - Łukasz Pach.

Dyrektor WPR podkreśla, że śmigłowiec nie jest wysyłany w błahych przypadkach. Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe wspomaga również ratowników z Bielska-Białej. Ratownicy docierają też do pacjentów z Orzesza.

Dodatki covidowe dla ratowników medycznych nie zawsze motywują do pracy

Podobna sytuacja odnośnie podwyżek miała miejsce w Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach. Placówka w październiku uruchomiła oddział covidowy. Miała przygotowane 63 łóżka dla pacjentów, ale pod koniec listopada musiała zawiesić działalność z powodu braku lekarzy, którzy również mimo dodatku covidowego odmówili pracy.

- Były rozmowy z lekarzami z oddziału covidowego. Nie doszło do porozumienia między dyrekcją a lekarzami internistami. Działalność oddziału covidowego została zawieszona. Jeżeli nie wiemy o co chodzi, to chodzi o pieniądze – mówiła na początku grudnia ówczesna dyrektor placówki Ewa Fica.

Tym samym na początku grudnia pacjenci covidowi musieli zostać przeniesieni do innych szpitali w Chorzowie i MSWiA. W Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach do dzisiaj nie funkcjonuje oddział covidowy. Został on zlikwidowany.

Raport z Anteny 23.03