Przebudowa chodnika w Bytomiu budzi kontrowersje. „Pochylnia jest wąska i długa”

W Bytomiu zakończono przebudowę chodnika przy ul. Chorzowskiej. Inwestycja ma na celu poprawę jakości życia osób z niepełnosprawnościami. Mieszkańcy zwracają uwagę, że całość mogła zostać lepiej wykonana.

Miasto Bytom przebudowało chodnik wzdłuż muru oporowego przy ul. Chorzowskiej. W inwestycji szczególną uwagę zwrócono na osoby z niepełnosprawnościami. Pojawiły się też balustrady, kanalizacja deszczowa i drenaż.

Przebudowa chodnika, pochylni, a także prace związane z modernizacją balustrady z pewnością nie tylko poprawiły komfort poruszania się mieszkańców Rozbarku, ale również ich bezpieczeństwo – mówi prezydent Bytomia Mariusz Wołosz.

Niewłaściwa pochylnia? „Mijanka graniczy z cudem”

Po ogłoszeniu zakończenia inwestycji w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat funkcjonalności pochylni, z której głównie mają korzystać osoby na wózkach inwalidzkich.

Super! Ta pochylnia była tam potrzebna, ale jest wąska i długa z jednego jej końca nie widać drugiego. Rzadko się zdarza, jednak bywa że w połowie spotyka się dziecko w wózku z rowerzystą. Jedynym rozwiązaniem jest wycofanie się jednego z użytkownikowi do samego początku – pisze jeden z mieszkańców

Inny z mieszkańców zwraca uwagę na brak pochylni na całej szerokości chodnika. - Nie rozumiem dlaczego nie mogła być zastosowana pochylnia na całej szerokości ?! Po cholerę robić tam męczące dla wszystkich schody? Jest na tyle dużo miejsca i na tyle długi podjazd , że spokojnie można było zrezygnować z rozwiązań schodów stwarzające nie tylko zagrożenie, ale i niepotrzebne bariery. Równie dobrze przy tak szerokim zjeździe można by było wykonać ciąg dalszy brakującej ścieżki rowerowej kończącej się po drugiej stronie głównej jezdni oraz łączącej ścieżkę rowerową od strony dworca… - pisze.

Na komentarze niezadowolonych mieszkańców odpowiada rzeczniczka bytomskiego urzędu miasta. Informuje, że nie było możliwości poszerzenia pochylni.

Takie rozwiązaniem jakie zastosowaliśmy na ulicy Chorzowskiej, jest jedynym możliwym z punktu widzenia technologicznego rozwiązaniem. Przed wybudowaniem pochylni i schodów, mieliśmy do czynienia z bardzo stromym zjazdem, z którego nikt poruszający się na wózku inwalidzkim nie był w stanie skorzystać, nie ryzykując zdrowia i życia. Ten fragment chodnika znajduje się na murze oporowym. Niwelacja tego terenu jest niemożliwa ze względu na to, że pod spodem znajdują się urządzenia techniczne, okablowanie, którego przesunięcie jest niemożliwe – mówi rzeczniczka bytomskiego magistratu Małgorzata Węgiel-Wnuk.

Czy na pochylni pojawi się sygnalizacja świetlna?

Mieszkańcy Bytomia zwracają uwagę na potrzebę montażu sygnalizacji świetlnej, która informowałaby wjeżdżające na rampy osoby o pierwszeństwie wjazdu.

Bez sensu gratuluję pomysłu 2 wózki - mijanka .... teraz tylko światła zamontować żeby nie było mijanki bo to graniczy z cudem pomysł mega nic tylko pogratulować – pisze jedna z mieszkanek.

Zapytaliśmy w bytomskim urzędzie czy miasto planuje wprowadzić np. sygnalizację świetlną dla osób korzystających z pochylni. - Na razie tego nie rozważaliśmy, ale oczywiście będziemy obserwować to w jaki sposób mieszkańcy korzystają z tego fragmentu chodnika i będziemy wsłuchiwać się w sygnały użytkowników. Dopiero na tej podstawie będziemy podejmować odpowiednie decyzje. Warto też zaznaczyć, że jeżeli chodzi o projektowanie tego zjazdu również konsultowaliśmy się z osobami z niepełnosprawnościami poruszającymi się na wózku – informuje rzeczniczka Węgiel-Wnuk.

Koszt całej inwestycji wyniósł 687 tys. zł, z czego miasto pozyskało dofinansowanie w wysokości 504 tys. zł.