Nowe boisko w Piekarach Śląskich zostało... zamknięte

i

Autor: Facebook/Piekary z Luftu

Co tu się stało?

Nowe boisko w Piekarach Śląskich zostało... zamknięte. Powodem jego zalanie

W marcu tego roku oficjalnie otwarto nowe boisko w Piekarach Śląskich. Szybko jednak doszło do jego... zamknięcia. Obiekt musiał zostać wyłączony z użytkowania. Powód? Zalanie.

Piekary Śląskie: nowe boisko szybko zostało zamknięte

18 marca nastąpiło oficjalne otwarcie i przekazanie do użytku obiektów sportowych DKS Czarni Kozłowa Góra przy ul. Pokoju w Piekarach Śląskich, o czym informowaliśmy na naszych łamach. Pierwszy mecz na nowym obiekcie odbył się kilka dni później, 25 marca. Jak się okazało - było to pierwsze i ostatnie, jak na razie, spotkanie w tym miejscu. W związku z silnymi opadami, boisko zostało zalane i obecnie nie nadaje się do normalnego użytkowania. Na murawie nie wykonano bowiem drenażu.

Niestety ten obiekt to wielkie dno i wyrzucone 6 milionów w błoto. Proszę zobaczyć jak wygląda murawa boiska bo ktoś zapomniał zrobić na nowym obiekcie drenażu - napisał do naszej redakcji jeden z czytelników, dołączając do swojej wiadomości link ze zdjęciami udostępnionymi na Facebooku. 

W tym temacie zainterweniował już Urząd Miasta w Piekarach Śląskich. 

- W ubiegłym tygodniu na boisku zostały wykonane prace związane z aeracją i piaskowaniem. Ze względu na niską przepuszczalność wody - która nie schodzi pod murawę - wykonawca zastosował grubsze kołki, co powinno spulchnić warstwę wegetacyjną i przyspieszyć przenikanie wody w niższe warstwy - informuje Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy piekarskiego magistratu.

"Miasto nie poniesie w związku z tym kosztów"

W rozmowie z naszym portalem rzecznik podkreśla, że podobne problemy zdarzały się także na innych stadionach - chociażby w Tychach. - Na miejscu był zarówno projektant obiektu - Primatech z Tarnowskich Gór, jak również wykonawca Florena z Kolbuszowej, którzy musza wspólnie rozwiązać problem - dodaje Maćkowski. 

Jeśli jednak wspomniane działania nie przyniosą odpowiedniego skutku, wykonawca będzie musiał zastosować inną metodę. - Miasto nie poniesie w związku z tym kosztów, jeśli jakieś się pojawią - zostaną potrącone z zabezpieczenia wniesionego przez wykonawcę - uzupełnia rzecznik UM w Piekarach Śląskich.