Kopalnia Pniówek: Akcja ratownicza została przerwana. Warunki były zbyt trudne

i

Autor: JSW/Dawid Lach Kopalnia Pniówek: Akcja ratownicza została przerwana. Warunki były zbyt trudne

Wydarzenia

Kopalnia Pniówek: Akcja ratownicza została przerwana. Warunki były zbyt trudne

W środę 13 września podjęto decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej w kopalni Pniówek. Jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, warunki klimatyczne dla ratowników były już zbyt trudne więc przyszedł czas, na realizację innego rozwiązania.

Przerwana akcja ratownicza w kopalni Pniówek

Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała w środę wieczorem o przerwaniu akcji ratowniczej, która trwa od soboty w kopalni Pniówek. 

Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 nie udało się ratownikom odnaleźć ostatniego zaginionego górnika. Ratownicy z każdym metrem postępu pracowali w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych - informuje spółka. 

Ze względu na bezpieczeństwo ratowników kierownik akcji zdecydował po konsultacjach o przerwaniu akcji. To nie oznacza definitywnego końca. - Kierownictwo kopalni wraca do drugiego zaplanowanego rozwiązania w planie akcji, czyli zatamowania rejonu ściany i wykonania przecinki z pochylni N-9 bezpośrednio do ściany N-6 w miejsce prawdopodobnego przebywania zaginionego górnika. Drążenie przecinki oraz przygotowanie do kolejnej akcji ratowniczej może potrwać około miesiąca - informuje JSW. 

Akcja ratownicza w Pniówku. Wydobyto sześciu górników

Akcja ratownicza w kopalni Pniówek trwa od soboty 9 września. Do środy ratownikom udało się odnaleźć sześć ciał. W poniedziałek 11 września znaleziono ratowników, którzy 20 kwietnia 2022 roku jako pierwsi ruszyli na pomoc górnikom po jednym z pierwszych wybuchów metanu pod ziemią. Ich ciała wydobyto na powierzchnię, ale do ich identyfikacji będą potrzebne badania DNA. Szóstego górnika odnaleziono natomiast w środę 13 września po godz. 6 rano. Do ostatniego górnika nie udało się dotrzeć i akcję przerwano. 

Tragedia w Kopalni Pniówek. Zginęło 16 osób

20 kwietnia zeszłego roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Aby dotrzeć do zaginionych, trzeba było wydrążyć nowy, niespełna 350-metrowy chodnik, równoległy do otamowanej ściany wydobywczej. Prace trwały kilka miesięcy. W sobotę ratownicy przebili się w rejon katastrofy i rozpoczęli jego penetrację, w poniedziałek nad ranem odnajdując ciała pięciu z siedmiu górników.