Katowice: W kaczkomatach notorycznie brakuje jedzenia. Ludzie biorą za dużo

i

Autor: UM Katowice Katowice: W kaczkomatach notorycznie brakuje jedzenia. "Ludzie biorą za dużo"

Katowice: W kaczkomatach notorycznie brakuje jedzenia. "Ludzie biorą za dużo"

Od kilku lat w Dolinie Trzech Stawów stoją kaczkomaty, z których można pobierać karmę dla ptaków. Niestety, co roku katowicka zieleń miejska ma ten sam problem - jedzenie dla ptaków zbyt szybko znika, przez co nie ma czym dokarmiać kaczek.

Z kaczkomatów zbyt szybko znika jedzenie. "Będą automatyczne"

Kaczkomaty zamontowane w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach to pomysł mieszkańców, który został przeforsowany kilka lat temu w ramach Budżetu Obywatelskiego. To specjalne pojemniki zlokalizowane w trzech miejscach, gdzie znajdują się woreczki z karmą dla ptaków, aby móc je karmić w okresie jesienno-zimowym. Pomysłodawcom kaczkomatów zależało na tym, aby do kaczych dziobów trafiało odpowiednie dla nich pożywienie, a nie chleb, który często im szkodzi. 

Pomysł od razu chwycił i każdego roku, w okresie jesienno-zimowym, mieszkańcy Katowic i okolic, którzy odwiedzali Dolinę Trzech Stawów, chętnie brali woreczki i dokarmiali zwierzęta. Problem w tym, że jedzenie bardzo szybko znika z kaczkomatów co sprawia, że mieszkańcy oskarżają katowicką zieleń miejską o to, że nie uzupełnia kaczkomatów.

- A to nieprawda - mówi Michał Szafraniec z Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach. - Kaczkomaty są uzupełniane średnio co dwa dni. Niestety, zdarza się często tak, że o godz. 8 kaczkomaty są uzupełnione, a o 11 stoją już puste. 

Dlaczego tak się dzieje? Jak podejrzewają pracownicy zieleni miejskiej, ludzie po prostu biorą za dużo woreczków na raz, przez co karma dla ptaków bardzo szybko znika. 

- Dlatego na każdym kaczkomacie zamieściliśmy informację, aby pobierano z nich maksymalnie dwa woreczki - dodaje Szafraniec. 

Brak jedzenia w kaczkomatach to głodujące zwierzęta

Problem braku jedzenia w kaczkomatach jest też trochę bardziej złożony, bowiem dokarmianie ptaków dużą ilością karmy może doprowadzić do przekarmienia, co nie jest dla nich zdrowie. Ponadto ptaki mogą się zbyt mocno przyzwyczaić do tego, że w określonych miejscach czeka na nich człowiek z jedzeniem, przez co zaczyna tracić naturalną zdolność do znajdowania pożywienia. No i trzecia rzecz - szybko znikający pokarm, który w okresie jesienno-zimowym jest nieodzowny dla przetrwania kaczek sprawia, że przez kolejne dni nie ma im co do dzioba włożyć. I to też nie jest dla nich zbyt zdrowe. 

Jak rozwiązać ten problem? Katowicki Zakład Zieleni Miejskiej mówi wprost, że rozwiązaniem na pewno nie będzie zwiększenie liczby kaczkomatów. Jak podkreślają, trzy w zupełności wystarczają do tego, aby zapewnić zwierzętom odpowiednią ilość karmy. W niedalekiej przyszłości natomiast będą wymienione na półautomatyczne, bo te obecne to tak naprawdę skrzynka, którą każdy może otworzyć i wciąć tyle woreczków, ile mu się zmieści w dłoni. 

- Nowe kaczkomaty będą zamykane na kłódkę i będą wyposażone w mechanizm do wydawania woreczków z karmą. Liczymy, że ten system sprawdzi się o wiele lepiej no i sami mieszkańcy nie będą brali więcej, niż jest to potrzebne - mówi Michał Szafraniec. 

Warto dodać, że tegoroczne utrzymanie kaczkomatów, w tym uzupełnianie o woreczki z karmą, kosztowało jak na razie Zakład Zieleni Miejskiej w Katowicach 1200 zł.