Jarmark w Katowicach

Jarmark wielkanocny w Katowicach 2024 trochę jak Prima Aprilis, ale nikt się nie śmieje

W czwartek wystartował jarmark wielkanocny na rynku w Katowicach, który potrwa do 1 kwietnia. Data, choć narzucona terminem świąt może być świetnym resume całego jarmarku. Jest jak Prima Aprilis, tyle że przedwczesny.

Jarmark Wielkanocny w Katowicach, o który nikt nie prosił, ale...

Jest. To chyba najwłaściwsze podsumowanie tegorocznego jarmarku wielkanocnego, który jest jak te znane powiedzenie: W życiu są pewne tylko śmierć i podatki. Tu słowo "śmierć" można zamienić na jarmark wielkanocny w Katowicach, który jest już na stałe wpisany do kalendarza wydarzeń miejskich. I trzeba przyznać, że tak jak krajobraz Katowic cały czas się zmienia, i to nawet dynamicznie, tak jarmarczny krajobraz niekoniecznie. Powód? Wystarczy sobie przypomnieć, jak wyglądał zakończony ponad 3 miesiące temu jarmark świąteczny. Teraz z pamięci odejmijcie sobie ruchome wystawy, jakie znajdowały się na Placu Obrońców Katowic. Do tego wyrzućcie z pamięci świąteczne iluminacje, lodowisko przy Skarbku oraz diabelski młyn przy Teatrze Śląskim i voila - macie niemal pełen obraz jarmarku wielkanocnego. Aha, byłbym zapomniał, ruchome wystawy w wersji świąt Bożego Narodzenia zamieńcie na te z motywami wielkanocnymi, ozdoby miejskie również. 

Pozostały stoiska. Tu praktycznie też nic się nie zmieniło. Większość to te same, które widzimy średnio dwa razy w roku poza tymi, które ozdoby świąteczne zamieniły na wielkanocne i praktycznie wiecie już, jak wygląda tegoroczny jarmark wielkanocny w Katowicach.

Jarmark Wielkanocny w Katowicach 2024 ciągle ten sam. To może jedzenie jest inne? 

Jest jeszcze jedna, bardzo kluczowa dla wielu osób różnica, nie ma punktów, gdzie dostaniemy grzańca, ale to wydaje się akurat oczywiste, w końcu jesteśmy w przededniu kalendarzowej wiosny, to i grzaniec pasuje tutaj jak pięść do nosa. No to może żeby poczuć ducha Wielkanocy spróbujemy przedświątecznych przysmaków? To również jest duże pudło. Można wręcz na pamięć, z zasłoniętymi oczami iść na jarmark i być pewnym, że jak idziemy na frytki, to bez patrzenia zatrzymamy się przy odpowiedniej budzie. Tak samo jest np. z zapiekankami i innymi potrawami, które będziemy w stanie zdobyć kręcąc się po katowickim rynku.

Ceny jedzenia na jarmarku wielkanocnym w Katowicach. Jest Cheese from Mountains!

Plusem jest to, że ceny jedzenia praktycznie od ostatniego jarmarku się nie zmieniły. Zmieniła się natomiast ilość stoisk z jedzeniem, których jest zwyczajnie mniej. to akurat nie dziwi bo cały jarmark jest trochę w skali mikro w zestawieniu z bożonarodzeniowym. Oto przykładowe ceny jedzenia na jarmarku wielkanocnym w Katowicach:

  • Frytki - 18 lub 22 zł
  • Churros - 20 zł w najtańszej wersji (6 sztuk), w najdroższej 28 (14 sztuk - porcja rodzinna)
  • Kurtoszkolacz - 20 zł - 22 zł
  • Zapiekanki - od 18 do 26 zł  (40 cm)
  • Owoce w czekoladzie - ceny zaczynają się od 16 zł
  • Grillowany ser góralski (dla anglojęzycznych gości tłumaczony jako "Traditionial Grilled Cheese from Mountains) - od 7 do 16 zł. 

Święta wielkanocne na katowickim rynku mają twarz Błaszczykowskiego

Powyższe zdanie jest karkołomne tylko w teorii, bo w praktyce na cały katowicki jarmark patrzy Kuba Błaszczykowski. Dosłownie. Wszystko dzięki gigantycznej reklamie jednej z platform streamingowych, która rozpoczęła dużą kampanię promującą nie tylko film o nim, ale samą platformę w ogóle. Dzięki temu stając mniej więcej w okolicy Skarbka widzimy, jak Kuba swoim łaskawym okiem patrzy na cały jarmark. Jarmark, który można sparafrazować słowami piosenki Liroy'a "Bafangoo": Czasy się zmieniają ja jednak ten sam. W przypadku stolicy województwa śląskiego Katowice się zmieniają, ale jarmark ten sam. Czy to dobrze? To już pozostawiam waszej ocenie.

Quiz. Jak dobrze znasz śląskie potrawy wielkanocne?

Pytanie 1 z 12
Czego na stole nie mogło zabraknąć na Śląsku podczas Wielkiego Piątku?