Co za historia! Mężczyzna w pracy odciął sobie rękę. Nie było wolnej karetki, więc do szpitala zawieźli go policjanci

i

Autor: pixabay.com Zdjęcie poglądowe

Co za historia! Mężczyzna w pracy odciął sobie rękę. Nie było wolnej karetki, więc do szpitala zawieźli go policjanci

2021-04-02 9:50

Ta historia mrozi krew w żyłach. Policjanci z Bielska-Białej uratowali życie mężczyźnie, który podczas pracy nieomal odciął sobie rękę piłą mechaniczną. Liczyła się każda sekunda, a nie było żadnej wolnej karetki ani śmigłowca LPR. Zakrwawionego mężczyznę do szpitala zawieźli policjanci.

W pracy odciął sobie rękę. Do szpitala zawieźli go policjanci. Bo nie było wolnej karetki

Do tego zdarzenia doszło w czwartek, 1 kwietnia kilka minut po godzinie 18.00. Policjanci dostali zgłoszenie o wypadku na jednej z posesji przy ulicy Barlickiego w Bielsku-Białej. Według zgłoszenia 52-latek, pracując piłą spalinową, bardzo głęboko ranił się w okolicę nadgarstka, doprowadzając niemal do amputacji dłoni. Nie było żadnej wolnej karetki w pobliżu, więc na miejsce przyjechali ratownicy z Państwowej Straży Pożarnej.

Liczyła się każda sekunda, bo poszkodowany mężczyzna bardzo szybko tracił dużo krwi. Istniała realna obawa o to, że po prostu się wykrwawi, a nastychmiastowy przyjazd karetki pogotowia nie był możliwy. Nie było też możliwości skorzystania z pomocy helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Strażacy i policjanci zdecydowali, że przewiozą mężczyznę do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej radiowozem.

Policjanci zabrali na pokład policyjnego Volkswagena T6 poszkodowanego wraz z zaopatrującymi go i monitorującymi funkcje życiowe strażakami. Powiadamiając o nadzwyczajnej sytuacji dyżurnego bielskiej komendy Policji, pojechali na sygnałach do szpitalnej izby przyjęć, gdzie poszkodowany 52-latek pozostał pod opieką ratowników ze straży pożarnej do czasu przyjęcia na szpitalny oddział ratunkowy - informuje rzecznik bielskiej policji.

Niezwykle rzadko zdarza się, żeby poszkodowani w wypadkach byli do szpitala zawożeni policyjnym radiowozem. Zazwyczaj w takich wypadkach pomocy udziela zespół ratownictwa medycznego. W tym jednak przypadku nie było żadnej wolnej karetki. To tylko pokazuje z jak ogromnym problemem boryka się obecnie system ratowniczy w Polsce.

A wszystko to ma oczywiście związek z trzecią falą pandemii koronawirusa. Większość karetek pogotowia jeździ do pacjentów chorych na COVID-19.

Piątek i Sousa ZDEPTANI po meczu z Anglią. Oj, będzie bolało! | Futbologia