Górski klimat i architektura
Szwajcaria to kwintesencja stylu alpejskiego – architektury, która w naturalny sposób wpisuje się w górski krajobraz, wykorzystując drewno, kamień i proste, solidne konstrukcje. Styl ten kojarzy się z ciepłem, trwałością i elegancją.
Dolny Śląsk, ze swoimi pasmami Karkonoszy i Sudetów, również wykształcił bogatą tradycję budowlaną, harmonizującą z naturą. Drewniane chaty w stylu tyrolskim w swojej istocie dzielą z alpejskim wzorcem fundamentalne założenie: człowiek w zgodzie z górą.
W Karpaczu, u podnóża majestatycznej Śnieżki, inspiracje te spotykają się i przenikają. Mövenpick Resort & Spa Karpacz, pierwszy hotel szwajcarskiej marki Mövenpick w Polsce, (należącej do Accor, jednej z największych sieci hotelowych na świecie) to idealny przykład tej fuzji. Projekt architektoniczny i wnętrza łączą elegancję alpejskiego stylu z atmosferą sprzyjającą wyciszeniu i relaksowi, jednocześnie nawiązując do lokalnych tradycji i górskiej przyrody Karkonoszy. Stonowane kolory i naturalne materiały to uniwersalny język komfortu, który przemawia zarówno w Zermatt, jak i w Karpaczu.
To właśnie ta wspólna górska tożsamość łączy oba regiony – znajdziemy tu poczucie spokoju, równowagi i możliwość prawdziwej regeneracji. Podobnie jak w Szwajcarii, górska turystyka na Dolnym Śląsku opiera się na dostarczaniu autentycznych doświadczeń – od wędrówek na Śnieżkę po odkrywanie lokalnej fauny i flory. Te elementy, w połączeniu z komfortową i harmonijną przestrzenią hotelową, tworzą spójną filozofię wypoczynku – mówi Piotr Bubnowski, dyrektor Mövenpick Resort & Spa Karpacz.
Echa XIX-wiecznej turystyki
Te porównania między regionami to świadectwo szerszego trendu, sięgającego głęboko do historii turystyki i architektury uzdrowiskowej. Na przełomie XIX i XX wieku, gdy w Europie rozkwitała moda na górskie kurorty, Szwajcaria stała się wzorem do naśladowania w zakresie luksusowego wypoczynku i budownictwa sanatoryjnego.
Ten trend dotarł również na Dolny Śląsk, co zaowocowało pojawieniem się drewnianych willi w stylu tyrolskim i pensjonatów, które miały gwarantować gościom ten sam poziom komfortu i estetyki, co kurorty w Alpach. Wiele z tych historycznych obiektów powstało z wykorzystaniem kunsztu rzemieślników sprowadzanych z regionów alpejskich, co stanowi bezpośrednie, fizyczne i kulturowe ogniwo łączące Dolny Śląsk z kolebką stylu. Współczesna obecność Mövenpicka w Karpaczu jest naturalnym przedłużeniem historycznej tradycji, w której najwyższy szwajcarski standard stał się synonimem jakości na ziemiach dolnośląskich.
Skały, krajobrazy i fenomen „Małej Szwajcarii”
Na Dolnym Śląsku skojarzenia ze Szwajcarią mają wymiar nie tylko architektoniczny, ale i krajobrazowy. W XIX wieku w całej Europie, w epoce romantyzmu, panowała moda na porównywanie szczególnie malowniczych formacji geologicznych i górskich widoków do alpejskiego pierwowzoru. Na Dolnym Śląsku zaowocowało to nazwami takimi jak Szwajcaria Lwówecka – zespół malowniczych piaskowcowych skał na Pogórzu Izerskim. Podobny sentyment kryje się za nazwami obiektów, jak na przykład Szwajcarka, słynne schronisko w Rudawach Janowickich, którego styl budownictwa wprost nawiązuje do architektury alpejskiej. Te historyczne nazwy stanowią niezbity dowód na to, że walory przyrodnicze Sudetów od dawna były stawiane w jednym rzędzie z alpejskimi, a region Międzygórza – określany wprost jako „Mała Szwajcaria” – rozwijał się w oparciu o ten luksusowy, górski wzorzec.
Od czekoladowej perfekcji do regionalnych smaków
Kiedy myślimy o Szwajcarii, jednym z pierwszych skojarzeń, zaraz obok serów i zegarków, jest czekolada. Marka Mövenpick, założona w 1948 roku przez Ueli Pragera, choć dziś znana głównie z hoteli, swoje korzenie ma w gastronomii. Wyrazem zamiłowania do wykwintnej jakości składników jest charakterystyczny dla sieci rytuał Chocolate Hour. To popołudniowa degustacja, podczas której goście hotelu zapraszani są do delektowania się różnorodnymi czekoladowymi specjałami. Ten codzienny zwyczaj, kultywowany we wszystkich obiektach Mövenpick na świecie, stanowi szwajcarski obyczaj kulinarny.
Ten obyczaj, oparty na priorytecie jakości, doskonale przenosi się na polski grunt. Szwajcarski duch spotyka się z regionalnością Dolnego Śląska. Restauracja Polanka w Mövenpick Karpacz, choć działa pod egidą globalnej marki, skupia się na lokalnych składnikach i kulinarnym podróżowaniu przez smaki Karkonoszy.
Właśnie w tej dbałości o jakość produktu kryje się najpiękniejsze uosobienie tego, co łączy oba regiony. Szwajcarzy cenią doskonałą mleczną czekoladę i precyzję smaku. Dolnośląscy kucharze cenią świeże, sezonowe składniki i bogactwo lokalnych tradycji. W obu przypadkach podstawą jest bezkompromisowa jakość serwowana gościom. Dzięki temu turyści w Karpaczu mogą cieszyć się zarówno międzynarodowym standardem śniadań, kawy i deserów, jak i głęboko zakorzenionym w regionie kulinarnym doświadczeniem.
Więcej niż podobieństwo
Podobieństwo między Szwajcarią a Dolnym Śląskiem, uosabiane przez prestiżowe inwestycje w Karpaczu, wykracza poza czyste naśladownictwo. To raczej wspólne przyjęcie filozofii życia. W obu regionach góry dyktują pewien rytm i wymagają szacunku dla natury.
Dolny Śląsk, dzięki takim miejscom, jak Mövenpick w Karpaczu, skutecznie pozycjonuje się jako region, który nie tylko dogania światowe trendy w turystyce, ale także integruje je z głęboko zakorzenioną lokalną tożsamością. To nie Szwajcaria przeniesiona na Dolny Śląsk, lecz szwajcarski standard jakości i gościnności połączony z duszą Karkonoszy – dodaje Piotr Bubnowski.
i