O swoim wejściu na najwyższy szczyt Ameryki Północnej alpiniści poinformowali w mediach społecznościowych. Miało do tego dojść w ubiegły poniedziałek. Tym razem radomianie musieli walczyć nie tylko z górą, ale także niskimi temperaturami.
- Ja takich temperatur nigdy nie doznałem na własnym ciele. Wiem, że jest to do przeżycia, ale jest to cięzkie. Spanie we wszystkich ubraniach. Nos jest bardzo zalodzony i zimny cały czas. W takich warunkach najprostsze czynności zajmują więcej czasu na przykład gotowanie wody. Zajmuje to nawet 30 minut - mówi Karol Adamski.
Z himalaistami rozmawiał nasz reporter Wojciech Wójcikowski