Podwyżki dla nauczycieli i zmiana podstawy programowej. Plany opozycji

i

Autor: pixabay.com/Tumisu

EDUKACJA

Zmiany w szkołach 2024. Podwyżki dla nauczycieli i zmiana podstawy programowej. Priorytety opozycji po dojściu do władzy

2023-10-31 8:34

Zwiększenie finansowania oświaty, podwyżki dla nauczycieli i zmiana podstawy programowej to najpilniejsze sprawy wskazane przez przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi.

Problemy polskiej szkoły. Reforma szkolnictwa 2024 według opozycji

Przedstawiciele opozycji: Katarzyna Lubnauer (KO), Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) i Dariusz Klimczak (Trzecia Droga) zapytani zostali przez PAP jak oceniają stan edukacji w Polsce i jakie mają propozycje zmian. - W naszych "Konkretach" zauważamy problemy, o których mówili nam zarówno wyborcy, mający dzieci w szkole, jak płynące ze środowiska nauczycieli - powiedziała Katarzyna Lubnauer (KO).

Co trzeba zmienić w polskich szkołach? Podwyżki dla nauczycieli 2024. Co z podstawą programową w szkołach? Jaka przyszłość HiT-u?

- Jednym z takich poważnych problemów jest bardzo silne niedofinansowanie nauczycieli. Nauczyciel dyplomowany - jeszcze w 2015 r., czyli po 3 latach bez podwyżek, bo cykl podwyżek skończył się do 2012 r. - miał 80 proc. średniej krajowej jako wynagrodzenie podstawowe, a po 8 latach rządów PiS ma tylko 63 proc. średniej krajowej. W związku z tym jednym z postulatów Koalicji Obywatelskiej jest 30 proc. podwyżka dla nauczycieli, bo uważamy, że nie może być tak, że praca nauczyciela wymaga jakichś szczególnych poświęceń bytowych i nie zarobki zachęcają najlepszych absolwentów uczelni do zostania nauczycielami - wskazała Lubnauer.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) powiedziała, że "niezależnie od tego, komu przypadnie Ministerstwo Edukacji, kto faktycznie na jego czele stanie, najpilniejszą rzeczą jest zażegnanie kryzysu kadrowego w oświacie, czyli zatrzymanie odpływu nauczycieli z zawodu i zachęcenie młodych pedagogów do tego, żeby do tego zawodu przychodzili". Jak dodała, "żeby taka zachęta była, ale faktyczna, a nie tylko deklaratywna, konieczne są skokowe podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli i to musi być priorytet przyszłego ministra czy ministry edukacji". Wskazała, że obecnie, początkujący nauczyciel zarabia "o 90 złotych więcej, niż płaca minimalna, więc nic dziwnego, że tych nauczycieli po prostu dramatycznie brakuje". - Bez nauczycieli żadnej innej zmiany, nawet delikatnej, nie da się w polskiej edukacji publicznej przeprowadzić, więc to jest absolutnie pierwsze wyzwanie - podkreśliła posłanka.

Nauczyciele mają też otrzymać większą autonomię. - Zarówno dzięki temu, że kurator nie będzie decydować o wszystkim - tak jak miało to być zgodnie z Lex Czarnek - ale także dzięki odchudzeniu podstawy programowej. Wówczas będzie on miał więcej czasu na bardziej twórcze sposoby prowadzenia lekcji, może dostosować wybór lektur, może wprowadzić dodatkowe zadania, czy np. wprowadzić elementy regionalizmu, czyli uczyć więcej o historii okolicy, regionu. Będzie miał większą szansę tak prowadzić zajęcia, by były one ciekawsze, na naukę przez doświadczenie. Będzie mógł prowadzić zajęcia w grupach, czy ucząc metodą projektową - powiedziała Katarzyna Lubnauer. - W tej chwili, przy przeładowanej podstawie programowej, nauczyciel musi gonić materiał by ją zrealizować. Szkoła musi być miejscem ciekawej nauki i miejscem przyjaznym dziecku, każdemu dziecku - dodała.

Obecnie polska szkoła ma być bardzo mocno zideologizowana przez PIS, a podstawy programowe wprowadzone reformą minister Anny Zalewskiej są bardzo przeładowane. - Stąd nasza propozycja by po pierwsze: zlikwidować przedmiot jakim jest HiT i powrócić do nauczania zarówno wiedzy o społeczeństwie, jak i historii, również współczesnej historii Polski, ale w ramach historii. Po drugie: chcemy odchudzić podstawy programowe tak, by one były bardziej praktyczne, bardziej dostosowane do tego, że mówimy o młodych ludziach, którzy żyją w XXI wieku. Chcemy, by większy nacisk był położony na tzw. umiejętności miękkie, takie jak umiejętność odróżniania prawdy od fałszu, krytycznego myślenia, pracy w grupie, radzenia sobie ze sobie ze stresem, komunikacji - powiedziała.

Zmiany w polskich szkołach. E-podręczniki i mniej zadań domowych?

- Kolejną ważną dla nas kwestią - ze względu na zdrowie naszych najmłodszych dzieci - są lekkie tornistry szkolne. Proponujemy, żeby wszystkie podręczniki miały swoje odpowiedniki w postaci elektronicznej oraz by we wszystkich szkołach podstawowych były szafki. Już rząd Donalda Tuska wprowadził możliwości pozostawiania przez uczniów swoich podręczników na terenie szkoły, ale dotąd nie było wymogu, by były szafki - takie stałe miejsce, gdzie można by pozostawić podręczniki i buty na WF - powiedziała Lubnauer. - Chodzi nam o to, by plecaki były lżejsze, a dzięki temu by dzieciaki nie miały skrzywionych kręgosłupów - wyjaśniła.

- Kolejny problem, którego rozwiązanie zajmie nam trochę więcej czasu, a który jest teraz plagą, to przeniesienie dużego ciężaru nauki do domu. To jest zarówno kwestia prac domowych, jak i plagi korepetycji. Dlatego proponujemy, by był większy nacisk na naukę w szkole. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której nauka jest tylko na jedną zmianę - to nie będzie od razu, liczymy się z tym, że to trochę potrwa, stąd proponujemy termin realizacji do 1 września 2025 r. - a po lekcjach by dzieci mogły otrzymać w szkole pomoc, by rozwijane były tam ich zdolności, żeby to szkoła była tym miejscem, gdzie można się czegoś dodatkowo nauczyć. Powinna być też dostępna pomoc psychologiczna, bo obecnie w kilkuset gminach w Polsce nie ma żadnego psychologa w szkole - wskazała.

Komisja Edukacji Narodowej. Czym ma się zajmować KEN? Religia pozostanie w szkołach?

- W ramach walki z ideologizacją chcemy też, by w przyszłości powstało nowe ciało - Komisja Edukacji Narodowej, która zajęłaby się tworzeniem podstaw programowych oraz zatwierdzaniem podręczników, bo teraz jest to bardzo uznaniowe ze strony ministra - powiedziała. - Najlepszym przykładem jest to, co się działo podczas procesu recenzowania podręcznika do HiT: gdy któryś z recenzentów napisał bardzo negatywną opinię, to wymieniono go na innego - dodała. Jak wskazała, byłoby to niezależne ciało eksperckie, złożone z ekspertów akademickich i nauczycieli praktyków. - To też zajmie więcej czasu - wymaga zmian ustawowych, nie da się tego zmienić rozporządzeniami - zaznaczyła.

- Mniej ideologiczna szkoła, to jest także szkoła, w której religia jest przed lekcjami, lub po lekcjach, a ocena z religii nie jest na świadectwie szkolnym. Sytuacja, w której religia jest w środku lekcji - a w tej chwili w wielu miastach nawet połowa dzieci nie chodzi na religię - utrudnia życie zarówno rodzicom, którzy chcieliby, żeby dzieci wcześniej skończyły lekcje i mogły wrócić do domu, jak i samym dzieciom, które w czasie tej lekcji spędzają czas w przeładowanej świetlicy lub na korytarzu szkolnym - zauważyła Lubnauer.

Quiz matematyczny. Jak dobrze znasz potęgi liczb?

Pytanie 1 z 10
Ile to jest 2 do potęgi 2?

Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Co z dostępem do opieki psychologicznej w szkołach?

Przedstawicielka Lewicy wskazała, że "jednym z ważniejszych problemów w polskich szkołach jest pogłębiający się kryzys zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, więc zapewnienie dostępu do psychologa w szkole to kolejna sprawa, która wymaga szybkiej interwencji."

Podkreśliła, że psycholog musi być specjalistą z kwalifikacjami. - I tu ważne jest przyjęcie ustawy o zawodzie psychologa. Ona nie dotyczy oczywiście wyłącznie obszaru oświaty, ale ta ustawa jest niezbędna, żeby ten zawód faktycznie był regulowany i żebyśmy mieli gwarancję, że spotykamy się ze specjalistą faktycznie wykwalifikowanym, niezależnie od tego, czy posyłamy dziecko do szkoły, czy sami udajemy się do specjalisty - zaznaczyła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Dodała, że kolejną kwestią, ważną dla Lewicy, jest większe zaangażowanie szkół w walkę z ubóstwem wśród dzieci i młodzieży. - Ponad 300 tysięcy dzieci żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie, dlatego nasz postulat zapewnienia ciepłego, bezpłatnego posiłku w szkole dla każdego dziecka, to kolejna pilna sprawa - podkreśliła.

Zmiany w polskich szkołach 2024. Dodatkowa lekcja angielskiego

Poseł Dariusz Klimczak (Trzecia Droga), wśród priorytetów PSL wymienił "wprowadzenie godziny języka angielskiego dziennie od pierwszej klasy, nauczanego nowatorskimi metodami, by dzieci kończące podstawówkę mówiły płynnie po angielsku". Wskazał też na "ograniczenie liczebności klas do maksymalnie 25 osób oraz zagwarantowanie bezpłatnego, dwudaniowego, ciepłego, zdrowego posiłku dla wszystkich uczniów".

Kolejne priorytety PSL to - jak dodał - "pensje nauczycieli pokrywane w całości z budżetu państwa" oraz "zagwarantowanie 6 proc. PKB na edukację w budżecie państwa".

Wszyscy uczniowie szkoły otrzymali świadectwa z paskiem. "Poczują się tak samo ważni"

Wskazał, że problemem jest też to, że "dzieci w klasach 1-3 uczą się około 3 godzin dziennie, a resztę czasu spędzają - najczęściej marnują - w świetlicy, w oczekiwaniu na rodziców wracających z pracy" - dodał.

Zaznaczył, że PSL dostrzega problem także w szkolnictwie zawodowym. - Jego zasady działania wciąż zależą głównie od inwencji twórczej organów prowadzących - stwierdził.

Dopytywany o to, czy Ministerstwo Edukacji i Nauki powinno pozostać połączone czy rozdzielone, odpowiedział: "zdecydowanie oddzielnie, choć współpraca w kilku obszarach, np. w zakresie szkolnictwa zawodowego, jest nieodzowna".