Ksiądz Michał Woźnicki

i

Autor: Screen/YouTube/@Wroniecka Ksiądz zakazuje spędzania z nimi Wigilii. Internauci: „Zatraciłeś miłość do drugiego człowieka”

Kontrowersje

Były ksiądz ma odbywać prace społeczne. Do zadania chciał przystąpić w... sutannie, a gdy mu zabroniono, obraził pracowników. "To już babochłop był"

2024-01-04 8:35

Michał Woźnicki, o którym mówi się już od dawna, stawił się na prace społeczne. Były ksiądz musi odbyć karę za zachowania antysemickie. Jednak zaczął stawiać warunki - chciał pracować w sutannie. Jaka była reakcja Woźnickiego, na odmowę jego żądania? Szczegóły w artykule.

Michał Woźnicki nie jest już księdzem. Mężczyzna został pozbawiony tej funkcji, poprzez decyzję papieża Franciszka z 20 grudnia 2023 roku. Jednak Woźnicki nadal stawia warunki, nawet podczas odbywania prac społecznych.

Michał Woźnicki skazany za antysemickie kazania

Wielokrotnie informowaliśmy Was o kontrowersyjnych poczynaniach, byłego już księdza. Woźnicki nie gryzie się w język, oberwało się już sportsmence Ewie Swobodzie, arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu, polskim piłkarzom, osobom z tatuażami. Następnie tuż przed świętami kazał wypraszać rozwodników i osoby homoseksualne z wigilii...

Dodajmy też, że Woźnicki jest pierwszym księdzem w Polsce skazanym prawomocnie za antysemickie kazanie. Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał taki wyrok. Tak więc, o kontrowersyjnym byłym duchownym można "pisać książki". Co tym razem powiedział Woźnicki?

Woźnicki chce odbywać prace społeczne w... sutannie

Woźnicki został oskarżony o to, że w październiku 2021 roku, w trakcie kazania transmitowanego w internecie, publicznie znieważył Żydów z powodu ich przynależności narodowej poprzez wypowiadanie wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe, oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych, kierując wobec Żydów słowa mające na celu wzbudzenie wobec nich uczucia wrogości i braku akceptacji, powodując negatywne do nich nastawienie. Za swoje słowa musiał odbyć karę w postaci prac społecznych - przypomina Super Express.

- Stawiłem się w biurze punktualnie. Na 11 wszedłem. W biurze były dwie pracownice, był też obecny jeden i drugi petent. Atmosfera jeździecka, pani w eleganckich spodniach (...). Panie przyjęły prezenty noworoczne, kalendarz katolicki, obrazki, które zostały mi zrobione z okazji 20-tą rocznicy świeceń - relacjonuje podczas transmisji w internecie były ksiądz. - Pani młodsza ubrana w strój akuratni, jasna spódnica, skromna, a pani życzliwa. Druga pani, starsza w portkach. To już babochłop był. Ubrana urzędowo, na czarno – cytuje serwis.

- Przedstawiono mi, kiedy mogę przyjść. Miałem wyznaczone godziny i daty odbywania prac. Powiedziałem, że mogę zacząć od teraz. Ale okazało się, że pani nie wyraża zgody, żebym pracował w sutannie. Starsza pani, która tam pracuje zaczęła do mnie mówić na pan i powiedziała, że nie mogę nosić sutanny, bo zabronił papież Franciszek. Powiedziała, że to się nie godzi z przepisami BHP i odesłała mnie do pokoju, żebym się zapoznał z tymi przepisami - dodaje wyraźnie oburzony, cytowany przez SE.

Michał Woźnicki podsumował, że pracownica powiedziała, że musi to skonsultować z kuratorem księdza.

Ksiądz Tomasz zginął przez sedes ustawiony na środku jezdni