Kiedyś na słowo "lawenda" większości z nas automatycznie pojawiał się przed oczami widok słonecznej Prowansji. Tymczasem Dolny Śląsk od lat konsekwentnie buduje swoją własną, pachnącą markę. Niepozorne wsie i miasteczka skrywają w sobie prawdziwe lawendowe perełki – pełne kwitnących pól, ręcznie robionych mydełek i domowej roboty syropów, które leczą nie tylko ciało, ale i duszę.
To właśnie teraz, w środku lata, plantacje lawendy prezentują się najpiękniej. I choć sezon nie trwa długo, to doświadczenia, jakie oferują, zostają z nami na długo.
Ubocze – fioletowy sen w sercu natury
Zaczynamy od miejsca, które wygląda jak wyjęte z francuskiej pocztówki – Lawenda na Uboczu. To niewielka wieś niedaleko Gryfowa Śląskiego, gdzie już od ponad dekady rośnie niemal 50 odmian lawendy. Brzmi nieźle, prawda? Każda z nich ma inny kolor, zapach, a nawet kształt kwiatów. Królują fiolety, błękity i subtelne szarości.
To miejsce z duszą – prowadzone z pasji, a nie z kalkulacji. Odbywają się tu warsztaty, plenery malarskie, a także sesje zdjęciowe, które przyciągają jak magnes. Jeśli szukacie chwili wytchnienia, inspiracji lub po prostu chcecie obładować się pachnącymi bukietami – to strzał w dziesiątkę.
Magia Lawendy – zapach, który leczy
W Brzeziej Łące, na skraju gminy Długołęka, rozpościera się królestwo rękodzieła – Magia Lawendy. To nie tylko plantacja, ale też pracownia, w której powstają cuda – od dekoracji po syropy. Właścicielka, Małgorzata Masternak, z miłości do natury i zapachu lawendy stworzyła miejsce, które łączy ogrodnictwo z artystyczną duszą.
Tutejszy syrop lawendowy to prawdziwy hit – delikatnie słodki, idealny na upalne dni. Wystarczy dolać do wody, dodać plasterek cytryny i kilka listków mięty, a stres dnia codziennego odchodzi w zapomnienie. Dla dzieci, dla dorosłych, dla tych, którzy kochają naturę i chcą ją mieć na co dzień w swojej kuchni.
Góry Sowie – lawendowe spa pod chmurką
Dom pod Lawendowym Polem w Woliborzu to coś więcej niż miejsce noclegowe – to sposób na życie. Położony u stóp Gór Sowich, oferuje nie tylko widoki, ale też… kąpiele w balii z widokiem na lawendowe pole. Brzmi jak marzenie? A to dopiero początek. Tutaj można zatrzymać się na noc, posmakować lokalnych potraw i zanurzyć się w zapachu lawendy – dosłownie i w przenośni.
Właściciele oferują możliwość spacerów po plantacji, zakupu ekologicznych produktów i, co ważne, chwilę totalnego wyciszenia. Bo czy jest coś lepszego niż fioletowe morze kwiatów i cisza przerywana tylko cykaniem świerszczy
Jastrzębce – raj dla artystycznych dusz
Lawendy Średzkie w Jastrzębcach to miejsce, które zyskało sławę wśród fotografów i rękodzielników. Co niedzielę odbywają się tu dni otwarte, które przyciągają tłumy. Można kupić sadzonki, wziąć udział w warsztatach albo po prostu posiedzieć wśród roślin, zanurzyć dłonie w lawendzie i złapać oddech. W ofercie znajdziemy między innymi lawendowy miód, świece, kulki zapachowe czy olejki. Wszystko robione lokalnie, z sercem i poszanowaniem dla środowiska.
To miejsce dla tych, którzy nie lubią masowej turystyki, a cenią sobie autentyczność i bliskość natury.
Lawendowa Sowa – z pasji do roślin i życia w rytmie slow
Na koniec Lutomia Górna – u stóp Wielkiej Sowy rozgościła się skromna, ale niezwykle klimatyczna plantacja o nazwie Lawendowa Sowa. Prowadzona przez pasjonatów ogrodnictwa, którzy nie tylko uprawiają lawendę, ale i edukują. Warsztaty, spotkania, produkty – wszystko w duchu ekologii i zrównoważonego życia.
To miejsce wciąż się rozwija – oprócz lawendy znajdziemy tu także inne zioła i rośliny, a gospodarze zarażają swoją pasją każdego, kto choć na chwilę postawi nogę wśród ich grządek. Jeśli marzy wam się spokój, kontakt z przyrodą i garść inspiracji – to adres wart zapamiętania.