Najpierw decyzję odmowną wydał starosta, który powołał się na niezgodności co do ilości miejsc parkingowych pomiędzy planami inwestora a miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Władze miasta postanowiły odwołać się od tego postanowienia. Mimo to Wojewoda Wielkopolski utrzymał ją w mocy. Prezydent Piły skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten nie podzielił stanowiska starosty oraz wojewody. Ten ostatni nie dał jednak za wygraną i 29 października br. złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sprawa jest poważna, bo mówimy o ważnej dla ludzi inwestycji i publicznych pieniądzach, unijnych, które możemy stracić. Kończy się bowiem perspektywa w ramach której otrzymaliśmy prawie 2 000 000 złotych dofinansowania na budowę Centrum Przesiadkowego i Urząd Marszałkowski, może zażądać zwrotu tych środków
Mówi prezydent Piły, Piotr Głowski.
Podróżnym korzystającym z komunikacji nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i czekać. A zdaniem prezydenta Piły sprawa może potrwać jeszcze od roku nawet do 3 lat. Tak długi okres może spowodować, utracę prawie 2 000 000 zł dofinansowania unijnego. Mimo to miasto zapowiada, że inwestycję zrealizuje. Kiedy? Tego nikt nie wie.