Tragiczne wieści nadeszły 21 sierpnia wieczorem. Stanisław Soyka, uwielbiany od lat artysta, odszedł niespodziewanie w wieku 66 lat. W ostatnim dniu sopockiego festiwalu - końcowa część ostatniego dnia wydarzenia nie została wyemitowana. "Z przyczyn od nas niezależnych musieliśmy przerwać dzisiejszą transmisję koncertu" - podała telewizja TVN. Wokalista miał być jedną z gwiazd wieczoru zamykającego tegoroczną edycję imprezy.
Stanisław Soyka nie żyje. Miał 66 lat
Artysta znany od czasów PRL pochodził z Żor w województwie śląskim. Przez kolejne lata współpracował m.in. z Marylą Rodowicz czy zespołem Maanam. 21 sierpnia miał wystąpić w koncercie "Orkiestra Mistrzom" w ramach Top of the Top Sopot Festival 2025, jednak nie pojawił się na scenie, a transmisję wydarzenia przerwano przed jej zakończeniem. Co ciekawe, w 1992 roku Stanisław Soyka został laureatem kultowego Bursztynowego Słowika. W ostatnim czasie promował najnowszą twórczość i przygotowywał się do dalszych projektów. Prokuratura Rejonowa w Sopocie potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem", że wokalista zmarł w hotelu i trwa standardowe ustalanie okoliczności zdarzenia. Miał zaledwie 66 lat, a w minionych latach zmagał się z otyłością i cukrzycą typu 2.
Gospodarze festiwalu składają kondolencje dla bliskich artysty
Po pojawieniu się informacji o odejściu Stanisława Soyki, kolejny komunikat wydała stacja TVN. Gospodarze sopockiego festiwalu potwierdzili, że przerwali telewizyjną transmisję po otrzymaniu przykrej wiadomości. Jak czytamy w komunikacie: "Poruszeni tragedią i ze względu na ogromny szacunek do Artysty i rodziny przerwaliśmy transmisję telewizyjną z festiwalu. W imieniu wszystkich artystów i twórców festiwalu składamy najbliższym najszczersze wyrazy współczucia".