Renesansowe dzieło wraca do włoskiego muzeum. Skradziono je ponad 50 lat temu

Obraz "Madonna z Dzieciątkiem" autorstwa renesansowego malarza Antonia Solaria, skradziony z muzeum w Belluno ponad pół wieku temu, wrócił do Włoch. Właścicielka dzieła zdecydowała się przekazać je do włoskiej instytucji po długich negocjacjach i rozmowach z ekspertem zajmującym się odzyskiwaniem zrabowanych dzieł sztuki.

Renesansowe dzieło wraca do włoskiego muzeum. Skradziono je ponad 50 lat temu

i

Autor: Cover Images/East News

Rok 1973. Włoskie muzeum w Belluno zostaje obrabowane z kilku dzieł sztuki. Wśród nich – cenny obraz renesansowego mistrza Antonia Solaria, przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem. To spokojna, intymna scena, namalowana w duchu szkoły weneckiej. Muzeum nabyło dzieło blisko sto lat wcześniej, w 1872 roku. Przez dekady obraz był dumą lokalnej kolekcji. Aż do momentu, kiedy zniknął bez śladu.

Między prawem a sumieniem

Tu zaczyna się bardziej współczesna część tej historii. W 2017 roku Barbara de Dozsa próbowała sprzedać obraz na aukcji. Specjaliści szybko rozpoznali dzieło jako zaginiony obraz Solaria – ten sam, który od dekad figurował w bazach Interpolu i włoskich karabinierów. Licytacja została wstrzymana, a sprawa nabrała rozgłosu.

Problem w tym, że zgodnie z brytyjskim prawem, konkretnie ustawą o przedawnieniu roszczeń z 1980 roku, jeśli ktoś kupił coś w dobrej wierze i nie wiedział, że rzecz pochodzi z kradzieży, po sześciu latach staje się jej legalnym właścicielem. Tak było w tym przypadku – baron de Dozsa nabył obraz "w dobrej wierze", a jego była żona odziedziczyła go legalnie.

Sprawa utknęła więc w martwym punkcie. Włochy nie były w stanie przedstawić dokumentów wystarczających do odzyskania obrazu, a pandemia tylko spowolniła procedury. Obraz wrócił w 2020 roku do właścicielki.

Telefon, który zmienił bieg historii

Niespodziewanie na scenę wkroczył Christopher Marinello – specjalista od odzyskiwania dzieł sztuki i założyciel Art Recovery International. Z Barbarą de Dozsa kontaktował się przez rok. Nie wykorzystywał nacisków czy argumentów prawnych – poprzestawał na rozmowach i odwoływał się do sumienia kobiety.

Marinello tłumaczył, że choć prawo może być po jej stronie, to moralność jest po stronie muzeum. Obraz wciąż widniał jako skradziony w bazie Interpolu. Nie można było go wystawić, wywieźć do Europy ani sprzedać bez ryzyka konfiskaty. Przede wszystkim jednak – dla mieszkańców Belluno miał on wartość emocjonalną, nie tylko historyczną.

Solario wraca do domu

Wreszcie, w lipcu 2025 roku, Barbara de Dozsa zgodziła się zwrócić obraz włoskiemu muzeum. 21 lipca odbyła się skromna, ale wzruszająca ceremonia w Belluno. Wśród zebranych byli przedstawiciele lokalnych władz, pracownicy muzeum i mieszkańcy miasta. Christopher Marinello przyznał później, że moment oddania obrazu był "szczególnie emocjonalny" – dla niego osobiście również, bo jego przodkowie pochodzą właśnie z regionu Veneto.

Antonio Solario, znany również jako Lo Zingaro, tworzył w pierwszych dekadach XVI wieku. Choć związany z Wenecją, jego prace można dziś znaleźć m.in. w Neapolu, Londynie i Bristolu. Już niedługo miłośnicy dzieł tego artysty będą mogli podziwiać jego kunszt także w Belluno. Kiedy "Madonna z Dzieciątkiem" zostanie udostępniona zwiedzającym? Będziemy o tym informować na bieżąco.

Źródło: artnet

Przeczytaj też: Wakacje ze sztuką. Te wystawy to idealny pretekst, żeby spakować walizkę i ruszyć w drogę