Polacy chcą delegalizacji partii Grzegorza Brauna?
Grzegorz Braun to bez wątpienia jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków na polskiej scenie. Chociaż jego ugrupowanie notuje coraz lepsze wyniki sondażowe, nad partią zbierają się czarne chmury. O możliwości delegalizacji Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna mówi się coraz częściej. Akcja Demokracja zebrała w sieci ponad 33 tys. podpisów pod stosownym wnioskiem.
- Chcemy, by organy polskiego państwa sprawdziły, czy działania Konfederacji Korony Polskiej, wypełniają przesłanki do delegalizacji i oceniły czy w Polsce jest miejsce na partię, której liderzy posługują się przemocą. Brak reakcji państwa na takie czyny oznacza ich cichą akceptację - czytamy we wniosku.
Głos w tej sprawie zabrał również szef MSWiA Marcin Kierwiński, który na początku grudnia w programie „Rozmowa Piaseckiego” na antenie TVN24 sugerował, że ugrupowanie balansuje na krawędzi rozwiązania. Przekonywał, że kolejne „wyskoki” Brauna i akty prorosyjskich narracji jego środowiska mogą doprowadzić do formalnej delegalizacji partii.
A co na to Polacy? Pracownia SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" zapytała ankietowanych: "Czy Pani/Pana zdaniem Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna powinna zostać zdelegalizowana?". Wyniki mogą być dla europosła i jego zwolenników sporym zaskoczeniem.
Okazuje się, że za takim rozwiązaniem opowiedziała się niemal połowa badanych. Odpowiedź "tak" wybrało 47,7 proc. respondentów. Przeciwnego zdania jest zaledwie 27,7 proc. ankietowanych. Co ciekawe, aż 24,6 proc. uczestników sondażu nie ma zdania na ten temat.
Kto najchętniej zdelegalizowałby partię Brauna?
Jak wskazuje dziennik, delegalizację ugrupowania Grzegorza Brauna popiera więcej kobiet (51 proc.) niż mężczyzn (45 proc.). Za takim rozwiązaniem opowiadają się głównie badani, którzy ukończyli 50 lat (53 proc.) oraz osoby posiadające wykształcenie wyższe (51 proc.).
Partia Grzegorza Brauna powinna zostać zdelegalizowana według ponad połowy respondentów (53 proc.), których dochód wynosi od 3001 zł do 5000 zł netto i sześciu na dziesięciu badanych z największych miast – dodała w komentarzu dla "Rzeczpospolitej" Justyna Sobczak, senior project manager w SW Research.
