Must Be The Music 6 odc. 1. Sensacje pierwszego odcinka - sprawdź, kto przeszedł dalej! [RELACJA, VIDEO]

2013-09-07 11:23

Ruszyła szósta edycja Must Be The Music! Już w pierwszym odcinku spotkaliśmy osobowości, które podbiją serca jury i fanów programu! Kto przeszedł dalej, kto usłyszał ostrą krytykę? Zobaczcie zapis relacji i filmy z 1. odcinka MBTM na ESKA.pl!

Talent show Must Be The Music 6. ruszył 1 września. Jury w składzie: Adam Sztaba, Kora, Ela Zapendowska i Łozo. Za nami pięć serii programu, który zwyciężali kolejno: pierwszą wygrał zespół Enej, drugą - gitarzysta i piosenkarz Maciej Czaczyk (który niedawno poszedł do seminarium), trzecią - LemON, czwartą - Tomasz Kowalski, zaś piątą - duet Piotra Szumlasa i Jakuba Zaborskiego.

Kto wystąpił w pierwszym odcinku Must Be The Music 6?

1 września w Must Be The Music pierwszy przed jury zaprezentował się Karol Piotrowicz z Olsztyna z piosenką Beyonce - Listen (Oye). Efekt? 3x NIE, tylko Kora była na TAK. Dlaczego Kora dała się przekonać? - Słodki z ciebie miś. Fałszujesz po mistrzowsku, ale robisz to z wdziękiem, wyciągasz damskie dźwięki.

Reszta jury była zdecydowanie nieżyczliwa. - Nie słyszysz - skomentował Sztaba.



Zespół Rocket, czyli Piotr Kuks, Magda Lenarczyk, Karol Melak, wystąpili w drugiej kolejności z własnym numerem: Dzień Jak Co Dzień. Jury dało 4x TAK!!! Dla Łoza grupa skojarzyła się z The Cure. Sami muzycy nie byli do końca zadowoleni ze swojego wykonu, ale obiecali poprawę!

Rocket - Dzień jak co dzień Must Be The Music 6:



Kolejno na scenę wyszła Ewa Lewandowska, której tata pochodzi z Kamerunu, przyjechał do Polski na studia i... został. Wygrana w konkursie pozwoliłaby dziewczynie wyjechać do Afryki i poznać swoje korzenia. Ewa jest licealistką i śpiewa gospel, w czym czuje sie najmocniej! W Must Be The Music zaśpiewała Man In The Mirror - Michaela Jacksona na 4x TAK!

Sztaba powiedział, że Ewie pomogły afrykańskie geny. Co na to Ewa? - Polskie geny też są dobre.
- Ale mix najlepszy - zakończył juror.



Przyszła kolej na kolejnego uczestnika. "Przypakowany" Marcin Czerwiński to 27-latek z Częstochowy. Skąd ten sport i siłowania u Marcina? Bo jako dziecko był mazgajowaty, a że wychował się na trudnym osiedlu to musiał jakoś sobie radzić... W programie zaśpiewał Kings Of Leon - Use Somebody we własnej aranżacji, co przyniosło mu 4x TAK. Marcin to naprawdę twardy facet, ale zarówno on, jak i jego narzeczona byli autentycznie wzruszeni uznaniem jury.

- Wykonanie nie było wybitne, ale delikatnością i skromnością zupełnie mnie pan rozwalił - skomentowała Elżbieta Zapendowska.

- Mam nadzieję, że zobaczymy się w półfinale - powiedział Adam Sztaba. Marcin sprawdził się w programie, droga się otwiera - życzymy powodzenia!



I znowy 4x TAK! Ms. Obsession - Take It zachwyciło jury! Wszystkich! Ale... okazało się, że wokalistka i autorka piosenek jest genialna, ale zespół musi jeszcze trochę popracować... Czy Ms. Obsession powtórzą sukces Red Lips? Na to się zapowiada! - Piosenka jest zajebista - powtarzało kilkukrotnie jury.

Ms. Obsession - Take it (Official Videoclip):



Gdy na scenę weszli MISTIC z Katowic, czyli polscy Gregorianie w długich szatach, Kora od razu powiedziała "już się boję". Panowie śpiewają po łacinie! Tego w Must Be The Music jeszcze nie było! Jak wypadli Mistic z piosenką Glorifica? Znowu 4x TAK! Łozo był zachwycony różnorodnością tego programu. A jak Wam się podobało? Komentujcie na ESKA.pl!

MISTIC - Glorifica:



Pani Alicja Herod dała rockowego czadu, za co dostała 3x TAK. Jedynie Adam Sztaba powiedział NIE. Pani Alicja śpiewała One Change My Heart - Joe Cockera

- Rzadko zdarza się, by NASZE pokolenie śpiewało rytmicznie. Pani to robi - powiedziała Zapendowska.
- Babcia petarda - skomentował Sztaba. - Dlaczego nie? Bo nie widzę sensu. Ale nie będę tego tłumaczyć, uznajmy, że to ja mam problem.

Ooooo... Czas na disco polo... I to z czyich ust? Wyuczonego śpiewaka operowego! 20-letni Bartosz Abramski zaśpiewał własną piosenkę Zapłoną Serca Dwa to nie był udany występ, mimo że publiczność naprawdę szalała. Słuszne 4x NIE. Jeśli nie oglądaliście to powiemy, że było dość niewyraźnie - producent dorzucił nawet napisy :)

- Chcesz być drugim Weekendem? - zapytała Kora. Jury generalnie pojechało po Bartoszu za jego gust. Chłopak jednak bronił swojej stylistki mówiąc, że to jego własna twórczość i po prostu lubi disco polo.

Bartosz Abramski - Zapłoną serca dwa Must Be The Music 6:



Gitarzystka Anna Jęczarek wymiatała na gitarze elektrycznej podczas Anytime. Dostała 4x TAK! Okazało się, że Anna nie wzięła ani jednej lekcji muzyki w życiu, wszystko ze słuchu - z kaset i płyt! Po prostu WOW! - Nie chciałam się popisać, chciałam, by jury zauważyło moją pasję do muzyki - skomentowała pani Anna. - Dziewczyny do dzieła! - dodała gitarzystka.

Anna Jęczarek - Anytime Must Be The Music 6:



Marta Wólczyńska i Dawid Rakowski
najpierw zaśpiewali Sweet Dream - Marilyna Mansona, ale jury się podzieliło: 2x TAK na 2x NIE. Dostali druga szansę z wybraną przez siebie piosenką Blue Jeans - Lany Del Rey, co nie dało żadnej zmiany.

- Ładne momenty, ładna barwa, ale tylko momentami - komentowała Ela Zapendowska.
- Odbębniliście swoje role: ty granie, ty śpiewanie. Jako para jesteście totalnie niesceniczni. Przecież duet to pewna intymność - bulwersowała się Kora.
Ze zdaniem Kory nie zgodził się Adam Sztaba, a między jurorami doszło do słownej przepychanki. - Jak już powiedziałaś swoją kwestię, to się nie wtrącaj w moją - zakończył kłótnię Sztaba.



Paweł "Bis" Rząsa - Pokolenie, czyli 13-letni raper z Wrocławia! Jest moc, jest talent! Chłopak w swoim kawałku na poważnie pyta, co się stało z jego pokoleniem, które już teraz pije, pali i ćpa. Przekaz był naprawdę szczery, bo Paweł oprócz hip-hopu pasjonuje się koszykówką i... Bogiem - jest ministrantem. Za swój talent i przekaz 13-letni raper dostał 4x TAK! Widzimy się w półfinale?

Żeby nie było, że słodzimy - chłopak naprawdę jest uzdolniony muzycznie. Słyszy - co podkreślili Ela i Łozo. Sztaba i Kora byli zdecydowanie pod wrażeniem dojrzałego przekazu Pawła "Bis" Rząsy.

Paweł "Bis" Rząsa - Pokolenie:



Zespół Alergen z swoim starym kawałkiem W Górę na scenie. Chłopaki grają od 2005 roku, ostatnio w Bolkowie. Mimo rockowego zacięcia  - bez rewelacji: 3x NIE. No na szczęście, myśleliśmy, że już wszyscy przejdą dalej... Tylko Ela Zapendowska dała TAK, ale chyba się pomyliła... a może ma za dobre serce po prostu? Ale ale, frontman niczego sobie... ;)

Alergen - W Górę:



Jola "Liliyenne" Rak zaśpiewała swoją piosenkę Anioł Czy Diablica. Warszawianka zdradza, że własnych kompilacji ma z 20 - w sam raz na płytę. Jak poszło dziewczynie z działu marketingu firmy kosmetycznej? 4x NIE.

- Pani jest zlepkiem wszystkich najgorszych pseudo-gwiazdeczek. Postaram się zapomnieć o tym występie - skomentowała Ela Zapendowska. O braku gustu dorzuciła parę zdań także Kora. Liliyenne przynajmniej próbowała się obronić, mówiąc, że pokazała siebie. Za odwagę brawo.

Jolanta "Liliyenne" Rak - Anioł czy diablica VIDEO:



Koniec pierwszego odcinka Must Be The Music 6! Kto zawładnął Waszym sercem? Komu kibicujecie? Piszcie na Eskowym czacie!