Spis treści
- Młoda aktorka zmarła w 2014 roku
- Mama Anny Przybylskiej: "nigdy nie była w hospicjum"
- Córka Anny Przybylskiej opublikowała archiwalne zdjęcie. Tak uczciła pamięć mamy [GALERIA]
W 2013 roku aktorka Anna Przybylska zachorowała na ciężkiego raka trzustki. Mimo intensywnego leczenia, w październiku 2014 roku przegrała walkę z chorobą. Śmierć młodej gwiazdy wstrząsnęła całym krajem, a postać aktorki do dziś jest wspominana ze wzruszeniem. W najnowszym wywiadzie mama Przybylskiej odniosła się do hejtu i zarzutów niewłaściwego potraktowania serialowej Marylki przed odejściem.
Młoda aktorka zmarła w 2014 roku
Choć wielu z nas doskonale pamięta przedwczesną, poruszającą serca śmierć uwielbianej aktorki, od tamtej chwili minęło już ponad dziesięć lat. Anna Przybylska chorowała na nowotwór trzustki, przeszła leczenie, również za granicą, jednak ostatecznie nie wygrała z chorobą. 35-latka zmarła 5 października 2014 roku w rodzinnym domu, w Gdyni. Jej dzieci, Oliwia, Szymon i Jan, miały wtedy odpowiednio 12, 8 i 3 lata. W kolejnych latach aktorkę upamiętniono za pomocą muralu, filmu "Ania" czy książki "Ania. Biografia Anny Przybylskiej". Pamięć o córce pielęgnują nie tylko ukochany Jarosław Bieniuk i ich dzieci, ale też mama Krystyna - tata aktorki zmarł bowiem w 1995 roku.
Zobacz też: Kamil Bednarek w żałobie. Wokalista wzruszająco pożegnał zmarłego bliskiego
Mama Anny Przybylskiej: "nigdy nie była w hospicjum"
W niespełna 2-godzinnej rozmowie z serwisem "Świat gwiazd" mama aktorki poruszyła wiele wątków związanych ze zmarłą córką. Odniosła się też do hejtu, jaki nadal dotyka bliskich Anny Przybylskiej, w tym zarzutów dotyczących ostatnich momentów jej życia. Wielu złośliwych internautów zarzuca rodzinie aktorki, że nie była ona objęta opieką najbliższych, a znajdowała się w hospicjum.
Krystyna Przybylska ponownie zdementowała to w stanowczych słowach. Jak wspomina, Ania przebywała w hospicjum, ale... domowym. W rodzinnej Gdyni poważnie chorą aktorką opiekowali się najbliżsi we współpracy z lekarzem i pielęgniarką, na bieżąco wymieniając się obowiązkami. Wyjątkiem była kilkugodzinna wizyta w placówce celem podpięcia odpowiedniej aparatury medycznej.
"Ania nie była nigdy w hospicjum. Ania była parę godzin, jak wróciła z Bydgoszczy. Po tym było trzeba założyć jej ten aparat do morfiny. To tam była parę godzin. [...] Przyjeżdżał lekarz, przyjeżdżała pani Ela, pielęgniarka wspaniała, no przede wszystkim ci wolontariusze, którzy przyjeżdżali czy tam dzwonili, czy coś potrzeba. […] Jarek bardzo był zaangażowany w pomoc. Ja byłam i Agnieszka, i Beata. Myśmy się wymieniali i nie, Ania nigdy nie była w hospicjum" - powiedziała mama aktorki.