Lekcje z tego przedmiotu dłuższe niż 45 minut? Od września poważne zmiany w szkołach

2025-08-20 10:05

Rewolucja w szkołach zbliża się wielkimi krokami. Od września 2026 roku uczniowie klas 4-6 nie będą już chodzić na biologię, fizykę, chemię i geografię. Wszystkie te przedmioty zastąpi przyroda. Zmiany nie oznaczają jednak mniej nauki. Wręcz przeciwnie. Nowe lekcje mają być dłuższe, bardziej wymagające i nastawione na praktykę.

szkoła

i

Autor: Michal Zebrowski/East News

Ministerstwo Edukacji przygotowało sporą reformę, która całkowicie zmieni sposób nauczania przedmiotów przyrodniczych w podstawówkach. Zamiast czterech osobnych lekcji (biologii, chemii, fizyki i geografii), w klasach 4-6 pojawi się jedna, interdyscyplinarna przyroda. Taki przedmiot dobrze znają już uczniowie najmłodszych klas, ale teraz wróci on w nowej odsłonie.

Celem zmian ma być lepsze zrozumienie świata i zjawisk, które nas otaczają. Nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce. Resort edukacji podkreśla, że tradycyjne 45 minut to za mało, by przeprowadzić eksperyment, wyjść w teren lub przygotować projekt. Dlatego w planie znalazły się trzy godziny przyrody tygodniowo, które nauczyciele będą mogli łączyć w większe bloki. Zmiana ma też przygotować uczniów do współpracy nie tylko we własnej klasie, ale też z kolegami z innych roczników. Nowością będzie też specjalny "tydzień projektowy”, w którym dzieci zaprezentują efekty swojej pracy. To podejście, jak zaznacza MEN, inspirowane jest modelami sprawdzonymi już w innych krajach.

Zobacz też: Uczniowie będą mieli wpływ na wybór dyrektora szkoły? MEN jest pozytywnie nastawiony

Szroeder odpiera zarzuty, że jest surową jurorką. Ma faworytów w "Must Be The Music"!

Lekcje dłuższe niż 45 min

Najwięcej emocji budzi jednak fakt, że lekcje przyrody mają wyglądać zupełnie inaczej niż dotychczasowe zajęcia. Zamiast krótkich, 45-minutowych spotkań uczniowie będą spędzać na nauce nawet trzy godziny z rzędu. Ministerstwo argumentuje, że tylko w ten sposób da się w pełni przeprowadzić doświadczenie włącznie z przygotowaniami, obserwacją i wnioskami. Dzięki temu uczniowie nie będą już urywać eksperymentów w połowie, bo zabrakło czasu. Trzygodzinne bloki mają też umożliwić wyjścia w teren, prowadzenie obserwacji w naturalnych warunkach i pracę nad większymi projektami.

To właśnie w ramach tych długich zajęć uczniowie będą uczyć się pracy zespołowej, w grupach klasowych, ale również międzyklasowych. Pomysł MEN zakłada mieszanie dzieci z różnych roczników, by młodsi mogli uczyć się od starszych, a starsi rozwijać swoje umiejętności, tłumacząc trudniejsze zagadnienia innym. Co więcej, raz w roku przewidziano specjalny "tydzień projektowy”, kiedy uczniowie będą mogli skupić się wyłącznie na badaniach i tworzeniu prezentacji.

Choć dla wielu dzieci wizja trzygodzinnych lekcji może brzmieć jak koszmar, resort podkreśla, że nie chodzi o dłuższe siedzenie w ławce, ale o aktywną, praktyczną naukę. Zdaniem MEN to właśnie takie podejście pozwoli uczniom lepiej zrozumieć, jak działa świat, a przy okazji przygotuje ich do współpracy i rozwiązywania problemów w dorosłym życiu.