Jeszcze kilka dni temu mieszkańcy Zakopanego z trudem dogrzewali się przy zaledwie 10 stopniach. Nawet w centralnej Polsce trudno było poczuć lato. Spora część miejsc notowała zaledwie 13–14 stopni, a nocami temperatury spadały nawet do 7 stopni. Wszystko za sprawą niżu genueńskiego Gabriel, który zaciągnął do Polski wilgotne i chłodne powietrze oraz przyniósł potężne nawałnice. Służby ratunkowe miały pełne ręce roboty. Wschodnia część kraju wciąż objęta jest alertami IMGW 1. i 2. stopnia przed intensywnymi opadami.
Ale wszystko wskazuje na to, że już niedługo nastąpi przełom. Od połowy przyszłego tygodnia pogoda zacznie się zmieniać. Temperatura ma rosnąć z dnia na dzień. Pewnym jest, że lato powróci.
Zobacz też: Przetestowałam kołdrę z efektem chłodzącym z Biedronki. Jest idealna na lato i afrykańskie upały
Prognoza pogody - kiedy wrócą upały 2025?
Prawdziwa zmiana zacznie się już w niedzielę, 13 lipca. To właśnie wtedy w południowo-wschodnich regionach Polski termometry pokażą pierwsze 30 stopni. Od poniedziałku do środy (14–16 lipca) upały rozleją się na południe i wschód kraju. Prognozy mówią o 30–34 stopniach, a lokalnie może być jeszcze cieplej. Apogeum nastąpi w środę, 16 lipca. Wtedy słupki rtęci mają sięgnąć nawet 34°C.
Po krótkim wytchnieniu, jakie ma nadejść w czwartek i piątek (17–18 lipca), czeka nas kolejna fala upału, ale jeszcze silniejsza. Od soboty, 19 lipca, temperatury mogą przekroczyć 36, a miejscami nawet 40 stopni. Najgoręcej ma być na południu Polski, zwłaszcza w województwach małopolskim, śląskim i podkarpackim.
Może to być nie tylko najcieplejszy tydzień tego roku, ale też jeden z najgorętszych w całej ostatniej dekadzie. Wysoka temperatura będzie szła w parze z dużą wilgotnością.
Zobacz galerię: Najlepsze filmy na wakacje 2025. Na co warto iść do kina?