Choć sportowy triumf Igi Świątek na Wimbledonie już sam w sobie był wydarzeniem historycznym, to zdjęcia z dnia po finale przyniosły jeszcze jedno – tym razem modowe – zwycięstwo. 24-letnia zawodniczka pojawiła się na korcie centralnym nie z rakietą, a z pucharowym trofeum i… w olśniewającej kreacji autorstwa Victorii Beckham.
To była klasyczna sesja zdjęciowa z mistrzowskim pucharem, zorganizowana zgodnie z tradycją, ale cała uwaga skupiła się na stylizacji Igi. Suknia w zgaszonym odcieniu błękitu, z eleganckim drapowaniem w talii i subtelnym połyskiem, idealnie podkreślała rangę wydarzenia. Autorką projektu była nie kto inny, jak była Spice Girl i uznana projektantka – Victoria Beckham.
Świątek nie pozostawiła wątpliwości, że docenia brytyjski kunszt – również ten modowy.
Kreacja, w której wystąpiła mistrzyni Wimbledonu, nadal dostępna jest w sprzedaży. Cena? 990 euro, czyli około 4,2 tysiąca złotych. Ale wrażenie, jakie zrobiła, bezcenne.

i
Bal Mistrzów i kolejna modowa niespodzianka
Kiedy wydawało się, że już nic nie przebije sesji z pucharem, Iga Świątek zaskoczyła raz jeszcze. Tego samego wieczoru, podczas Balu Mistrzów – prestiżowego bankietu wieńczącego turniej – pojawiła się w kolejnej, spektakularnej kreacji. Tym razem postawiła na suknię od Stelli McCartney i był to strzał w dziesiątkę.
Delikatna, perłowoniebieska satyna, fason typu halterneck z wyrafinowanym wycięciem, a do tego subtelne detale w postaci łańcuszkowych wykończeń – wszystko to sprawiło, że oczy gości skierowały się w stronę naszej mistrzyni. Suknia, którą wybrała, to model „Ball-Chain Halterneck Satin Maxi Dress”. Koszt? Już znacznie wyższy – 1999 euro, czyli blisko 8,5 tysiąca złotych.
W tym samym czasie Jannik Sinner, który również triumfował w tegorocznym Wimbledonie, prezentował się klasycznie i elegancko w czarnym garniturze. Ale to Iga była królową wieczoru. Jej stylizacja zebrała mnóstwo pozytywnych komentarzy w sieci – od kibiców, dziennikarzy, ale też od entuzjastów mody.
Sukces na korcie i na salonach
Jeszcze rok temu Świątek otwarcie mówiła, że trawiaste korty nie należą do jej ulubionych. Wimbledon wydawał się dla niej terenem nieco obcym, nieoswojonym. Ale dzięki ciężkiej pracy i współpracy z trenerem Wimem Fissettem – który dołączył do jej sztabu w tym sezonie – wszystko się zmieniło.
Z meczu na mecz grała pewniej, pokonując m.in. Caty McNally, Danielle Collins i Belindę Bencić, by w finale zdominować Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. Walka o tytuł trwała zaledwie 57 minut. To był nie tylko pokaz sportowej klasy, ale też sygnał: Iga Świątek dorosła do wygrywania na każdej nawierzchni.

i
Wimbledon 2025. Mistrzostwo i manifest stylu
Iga Świątek, po raz szósty triumfująca w turnieju wielkoszlemowym, pokazała się światu nie tylko jako bezkonkurencyjna zawodniczka, ale i kobieta z klasą, gustem i odwagą modową. Kreacje od Victorii Beckham i Stelli McCartney idealnie wpisały się w atmosferę elegancji i prestiżu, która od lat towarzyszy turniejowi na londyńskich kortach. Krótko mówiąc: mistrzyni w każdej dziedzinie