zdjęcia

To zaskoczy kierowców z Polski we Włoszech. Nie każdy odważy się wsiąść za kółko w Rzymie

2025-06-22 17:34

Ruch uliczny w Rzymie to dla wielu polskich kierowców i pieszych prawdziwy test umiejętności i refleksu. Z perspektywy turysty na ulicach panuje chaos, klaksony nie milkną, a przepisy zdają się mieć drugorzędne znaczenie. Mimo to widać, że Włosi odnajdują się w takich warunkach, choć statystyki dotyczące wypadków są zatrważające. Opisujemy największe absurdy i zaskoczenia z rzymskich ulic.

Włoski styl jazdy: szybko i głośno

Pierwsze wrażenie po przyjeździe do Rzymu? Kierowcy jeżdżą szybko, sprawiają wrażenie, jakby zupełnie ignorowali przepisy. Klaksony rozbrzmiewają niemal bez przerwy – zniecierpliwienie, ostrzeżenie, pozdrowienie, a czasem... zwykła tradycja. Włoski styl jazdy może szokować, bo z polskiej perspektywy bywa postrzegany jako chaotyczny i niebezpieczny. A jednak – mimo tego pozornego bałaganu – kolizji na ulicach Rzymu widuje się zaskakująco mało. Kierowcy doskonale wyczuwają rytm ruchu i siebie nawzajem.

Parkowanie "na centymetry"

Włoskie miasta, a zwłaszcza Rzym, słyną z klimatycznych, ale wąskich uliczek. Każdy wolny metr ulicy wykorzystywany jest do parkowania. Samochody ustawiane są "na zderzak", niekiedy dosłownie centymetry od siebie, często w miejscach, które w Polsce byłyby uznane za nielegalne. Między autami wślizgują się jeszcze skutery, które zdają się być wszędzie. Często trudno nawet powiedzieć, do kogo należy dane miejsce parkingowe – wszystko działa w oparciu o niepisane reguły ulicznego kompromisu.

Piesi muszą uważać podwójnie

Gdy w Polsce trwa dyskusja, co oznacza "pieszy wchodzący" na przejście, wydaje się, że w Rzymie nikt nie ma takich rozterek. Przejście przez pasy bez sygnalizacji to wyzwanie. We Włoszech pieszy nie zawsze może liczyć na pierwszeństwo, nawet jeśli formalnie je ma. Kierowcy często nie zatrzymują się, a zdarza się, że próbują jeszcze ominąć przechodzących pieszych. W efekcie przechodzenie przez ulicę to często akt odwagi – warto patrzeć w obie strony i nie zakładać, że kierowca się zatrzyma.

Sygnalizacja działa inaczej niż w Polsce

Ruch pieszy w Rzymie rządzi się swoimi prawami. Światła dla pieszych świecą krótko – zielone często trwa zaledwie kilka sekund. Za to kierowcy mogą cieszyć się zielonym światłem znacznie dłużej. Ciekawostką są liczniki odmierzające czas oraz... żółte światło dla pieszych, które w Polsce w ogóle nie występuje. Takie rozwiązania z jednej strony pomagają, z drugiej – wymagają od przechodniów dużej czujności.

Policjanci na skrzyżowaniach

Na większych skrzyżowaniach można zauważyć mundurowych. Policjanci w Rzymie pełnią aktywną rolę – są obecni w swoich charakterystycznych budkach, gotowi do wkroczenia do akcji w każdej chwili. W razie potrzeby kierują ruchem i np. przepuszczają karetki.

Brak pasów ruchu

W wielu miejscach Rzymu można zauważyć brak wyznaczonych pasów ruchu. Dla kierowców z Polski to może być przerażające – jak poruszać się po jezdni bez linii? Dla Włochów to nie problem. Ruch płynie, a kierowcy doskonale wiedzą, kiedy i jak się ustawić, gdzie wjechać i komu ustąpić. To kolejny przykład, że ruch drogowy we Włoszech opiera się bardziej na intuicji i doświadczeniu niż twardych przepisach.

Gdzie te luksusy?

Choć Rzym jest jednym z najbardziej turystycznych miast Europy, na jego ulicach próżno szukać luksusowych samochodów. Mercedesy, Porsche czy Rolls-Royce’y, które są codziennością na ulicach Warszawy, we włoskiej stolicy należą do rzadkości. Dominują niewielkie, praktyczne auta miejskie – często marki, które nie występują na polskim rynku. Małe Renault, Fiaty i elektryczne mikrosamochody są tu normą, a ich kompaktowe rozmiary doskonale pasują do zatłoczonych ulic i skromnych miejsc parkingowych.

Liczba wypadków drogowych w Rzymie

Mimo że na ulicach Rzymu (ok. 3 mln mieszkańców) nie widać wielu kolizji czy wypadków, statystyki pokazują, że to jedno z najbardziej wypadkowych miast w Europie. W 2008 roku media ogłosiły Rzym najbardziej niebezpiecznym miastem z 21 tys. wypadków, w których zginęło 231 osób, a 28 tys. zostało rannych. W 2022 r. w Rzymie odnotowano 11 798 wypadków i 124 ofiary śmiertelne. Dla porównania: W 2024 roku w Warszawie (ok. 2 mln mieszkańców) doszło do 683 wypadków drogowych (o 79 więcej niż w roku 2023 r.), w których zginęło 26 osób (mniej o 3), a 767 osób doznało obrażeń ciała.

Garaż 2018