samochody elektryczne

Polacy kupują coraz więcej elektryków, ale brakuje stacji ładowania. Nie tak łatwo je wybudować

2024-04-15 20:54

Jedną z największych barier szybkiego rozwoju sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych jest czas, jaki potrzebny jest na wybudowanie przyłącza pod stację. W naszym przekonaniu ten czas jest nieakceptowalnie długi, bo jeżeli średnia umowa realizacyjna przyłącza wynosi pomiędzy 15, a 20 miesięcy, to z punktu widzenia realizacji inwestycji jest to czas długi, ale już z punktu widzenia rozwoju elektromobilności mówimy o epoce - przekonuje Jakub Długoszek, członek zarządu Budimex Mobility.

Jakub Oworuszko, Eska.pl: Jakie są prognozy rozwoju rynku pojazdów elektrycznych, wg operatorów sieci stacji ładowania?

Jakub Długoszek, prezes zarządu Budimex Mobility: Polacy kupują coraz więcej elektryków. Dynamika wzrostu sprzedaży osobowych i użytkowych aut o napędzie wyłącznie elektrycznym (BEV) w roku 2023 wyniosła 52 proc. Według szacunków Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych do 2030 roku sprzedaż samochodów całkowicie elektrycznych wzrośnie ponad dziesięciokrotnie. Tak szybki wzrost wymaga jednoczesnego rozwoju infrastruktury do ładowania tych pojazdów. Obecnie jesteśmy w fazie takiego rozwoju. Liczba publicznie dostępnych ładowarek rośnie. Widać to zarówno po liczbie uruchomianych stacji, jak i po tym co portale branżowe i różnego rodzaju organizacje branżowe komunikują w zakresie tego, ile stacji pojawi się w najbliższym czasie.

Obecna liczba stacji ładowania w Polsce jest niewystarczająca...

Jest ich zdecydowanie za mało, jeżeli spojrzymy na to ze strony lokalizacji, czy rejonów, a także dystansu, jaki trzeba przebyć od jednej do drugiej stacji. Natomiast sporadycznie mamy do czynienia z sytuacją, że podjeżdżamy pod stację i na ładowanie auta musimy czekać w kolejce. To są jakieś akcydentalne zdarzenia przy określonych trasach. Problemem jest obecnie to, że czasami te stacje są zbyt daleko od siebie. Istnieje więc potrzeba zagęszczenia sieci tak, aby stacje były bardziej dostępne i żeby nie trzeba było jeździć i ich szukać, tylko żeby każda była za przysłowiowym rogiem. Szczególnie te super szybkie.

A czy są - jeśli tak, to jakie - bariery dla szybkiego rozwoju sieci?

Bez wątpienia jedną z największych barier szybkiego rozwoju sieci jest czas, jaki potrzebny jest na wybudowanie przyłącza pod stację ładowania. Co ciekawe nie ma tutaj dużej różnicy między tym, czy będzie to stacja normalnego ładowania (AC), czy super szybkiego (DC). W naszym przekonaniu ten czas jest nieakceptowalnie długi, bo jeżeli średnia umowa realizacyjna przyłącza wynosi pomiędzy 15, a 20 miesięcy, to z punktu widzenia realizacji inwestycji jest to czas długi, ale już z punktu widzenia rozwoju elektromobilności mówimy o epoce.

A inne bariery?

Jako operatorzy często spotykamy się z barierami po stronie urzędów miast, które mają problem, z wygospodarowaniem z przestrzeni publicznej miejsca do ładowania samochodów elektrycznych. Wiele samorządów żyje w przekonaniu, że oddanie takiego miejsca na potrzeby budowy stacji to jest strata miejsca parkingowego, a to będzie źle postrzegane przez lokalną społeczność. Przy takim podejściu bardzo trudno będzie rozwinąć sieć - szczególnie w dużych miastach - i uczynić ją na tyle gęstą, żeby mieszkańcy, którzy mieszkają w budynkach wielorodzinnych, mieli pełny dostęp do ładowarek.

Jaki jest koszt wybudowania stacji ładowania?

Koszt wybudowania jednej stacji to dziś ok. kilkaset tysięcy złotych, biorąc pod uwagę także miejsce, podłączenie do sieci energetycznej oraz koszty licencji i operatora.

Jak zapowiadane wzrosty cen prądu wpłyną na opłacalność aut elektrycznych?

W tym przypadku zawsze ważna jest korelacja między ceną ropy, a ceną prądu, a ta - nawet po podwyżkach - będzie cały czas bardziej atrakcyjna. Dziś ładowanie samochodu elektrycznego jest tańsze niż tankowanie paliwa i to nie powinno nigdy się zmienić ze względu na naturę samego nośnika energii, jakim jest energia elektryczna z jednej strony, a paliwo, którego produkcja i koszty transportu są po prostu droższe niż energii elektrycznej.

W którym państwie UE sieć ładowarek jest najbardziej rozwinięta?

Według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) jest ich na świcie ok. 2,7 mln. Najwięcej jest w Chinach, bo ok. miliona. Europa, jako region, zajmuje drugie miejsce na świecie z liczbą 460 tys. urządzeń. Obecnie najwięcej jest ich w Holandii, Francji, Niemczech oraz Norwegii.

Jakub Długoszek, członek zarządu Budimex Mobility. Jest też członkiem Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Posiada ponad dwudziestoletnie doświadczenie w branży budowlanej, ze szczególnym uwzględnieniem sektora inżynierii cywilnej. Jego kariera zawodowa w Budimex rozpoczęła się w lipcu 2004 roku. Od 2023 roku szefa Dywizji Infrastruktury w Budimex i członek Zarządu Budimex Mobility.

Budimex Mobility to spółka wchodząca w skład Grupy Budimex, której celem jest tworzenie, budowa, serwis i eksploatacja sieci ogólnodostępnych stacji na terenie całego kraju. Do tej pory Budimex Mobility wybudował lub uruchomił około ogólnodostępnych 130 stacji, a do 2026 roku planuje uruchomienie 470 stacji.

Izera - prototyp polskiego samochodu elektrycznego, zdjęcia: 

NAJPOTĘŻNIEJSZE SAMOCHODY ELEKTRYCZNE [Porsche Taycan Turbo S, Mercedes EQS i inne] | ESKA XD - Prosto z salonu #64