sokół

i

Autor: OM

Znamy już płeć młodych sokołów z Lublina [WIDEO]

2020-05-12 16:34

Małe sokoły, które mieszkają w gnieździe na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie, to dwa samce i jedna samiczka. Zostały zaobrączkowane we wtorek, dzięki czemu też mogliśmy poznać ich płeć.

- Małe sokoły mają się bardzo dobrze. Zresztą oglądając je na kamerze w internecie można zobaczyć, że są regularnie karmione przez rodziców - mówi Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. - Wszystkie są zdrowe, w dobrej kondycji. Za jakieś dwa tygodnie będą już podejmować próby latania.

Małe sokoły dostały po dwie obrączki. Jedna to obrączka ornitologiczna, druga obserwacyjna. Ta pierwsza wskazuje na miejsce urodzenia ptaka, w tym przypadku, że jest to Polska. Druga jest kolorowa z numerami i literami. Baczni obserwatorzy ptaków mogą później odczytać dany numer przez lornetkę czy lunetę.

-Dzięki temu możemy się dowiedzieć gdzie później te ptaki, już jako dorosłe, osiedlają się, jak daleko od miejsca swojego wyklucia, czy wędrują - dodaje Aftyka. - Dzięki obrączkowaniu wiemy, że jeden z młodych z tamtego roku został znaleziony na terenie jednej z posesji w Lublinie. Był osłabiony, miał jakąś kontuzję na skrzydle i był podtruty. Później trafił do Ptasiego Azylu w Warszawie. Miejmy nadzieję, że za jakieś 3-4 lata tegoroczne młode zostaną odczytane gdzieś w innym miejscu lęgowym.

Obrączkowanie lubelskich sokołów

Sokoły, które swoje gniazdo mają na kominie Elektrociepłowni Wrotków to sokoły wędrowne. Są to najszybsze ptaki na świecie. Żywią się innymi ptakami, na które polują w locie. W pogoni za swoją ofiarą potrafią osiągać prędkość ponad 300 km/h. I to właśnie ta prędkość w połączeniu z silnymi łapami zabija inne ptaki.

- Jesteśmy bardzo dumni z tego, że rodzina sokołów zagnieździła się na naszym kominie, że można obserwować ich życie, szczególnie właśnie w okresie kiedy trwa wylęganie i karmienie tych małych sokolików - mówi Paweł Okapa, dyrektor PGE Energia Ciepła, Oddzdział w Lubline Wrotków. 

Lublinianie pokochali sokoły, ale pracownicy elektrociepłowni też są ich wielkimi fanami. Często pomagają młodym, gdy te podczas nauki latania spadną.

- Wszyscy pracownicy bardzo są przywiązani do tych sokołów - dodaje Okapa. - Zdarzają się, np. sytuacje, że młode sokoły spadają kiedy uczą się latać. Wtedy mają problem z wystartowaniem z ziemi. Zdarzało się nam wynosić te sokoły wyżej, żeby mogły polecieć. Bardzo pocieszne są te ptaki. Mi, np. bardzo podoba się filmik jak wszystkie trzy sokoły już się wykluły i zostało jeszcze jedno jajo i one się tak o nie opierały, a główki im spadały i czekały na mamę, która przyleci żeby je karmić.

Ornitolodzy we wtorek nie tylko zaobrączkowali sokoły, pobrali również od nich po jednym piórku, aby wykonać badania DNA i toksykologiczne. Sprawdzili też ich płeć, a także uprzątnęli im gniazdo. Zabrali też dwa jajka z których w tym roku nie wylęgły się młode ptaki.

- Będzie można się dowiedzieć czy był tam zamarły zarodek, czy po prostu jajko było niezapłodnione - mówi Aftyka. - Czasami zdarza się tak, że samica składa jajko niezapłodnione i z niego nic się nie wykluje.

Przypominamy, że trwa konkurs na imiona dla małych sokołów. Jeszcze do czwartku można wysyłać swoje propozycje poprzez formularz znajdujący się na stronie internetowej.