- Ważnym punktem, o których większość kierowców na co dzień nie pamięta, są wycieraczki - mówi Maciej Brewczuk, instruktor nauki jazdy z Lublina i dodaje: - Wypadałoby j wymienić, widoczność to podstawa. Do tego koniecznie zimowy płyn do spryskiwaczy. Dobrze też zaopatrzyć się w odmrażacz. Skrobaczka użyta na przedniej szybie może nam ją zarysować. Rysy powodują dodatkowe refleksy świetlne co negatywnie wpływa na bezpieczeństwo po zmroku, a dni teraz są krótkie.
Warto też zadbać o czystość w samochodzie i umyć szyby od wewnątrz. Zmniejszy to ryzyko ich zaparowania, które znacznie ogranicza widoczność. Piach we wnętrzu trzyma wilgoć i powoduje dodatkowe zaparowanie.
To też ostatni moment, aby zmienić opony w naszych samochodach.
- Optymalne na śnieg są opony zimowe, ale jeśli ktoś chce uniknąć ciągłej wymiany i zainwestować raz a dobrze, może pomyśleć o oponach wielosezonowych - dodaje Brewczuk - Jeśli nie jeździmy dużo i głównie po mieście jest to dobra opcja. Kupujemy raz i potem przez kilka lat znika konieczność regularnych odwiedzin w zakładzie wulkanizacyjnym. Pamiętajmy jednak, że musi to być opona dobrej klasy, aby spełniła nasze oczekiwania.
Jeśli na czas nie zorientujemy się, że nasz akumulator niedomaga możemy mieć wtedy niemiłą niespodziankę w postaci problemów z uruchomieniem silnika.
- Warto zajechać do warsztatu, aby skontrolować stan ładowania - radzi Brewczuk.
Warto też zwrócić uwagę na pierwsze symptomy słabego akumulatora czyli dłuższe uruchamianie i wolniejszą pracę rozrusznika. Niekorzystne dla żywotności akumulatora jest też jeżdżenie na krótkich dystansach, specjaliści zalecają od czasu do czasu dłuższą wycieczkę, aby podładować naszą baterię.
Polecany artykuł: