- Moim zdaniem będzie niemożliwy do wykonania w tej lokalizacji - mówi Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności. - Z jednej strony problemem będą finanse. Już od kilku lat wycena tego stadionu jest na 300 mln zł i na pewno będzie to kosztowało dużo więcej, a nie będzie funduszy zewnętrznych. Z drugiej strony ten teren nie wróży dobrze tej inwestycji z uwagi na podmokły teren, więc tutaj będzie duży problem dla nowego prezydenta, czy się całkiem z tej inwestycji wycofać, czy próbować ją realizować w innym miejscu.
Duża część młodszych mieszkańców i w średnim wieku zwraca uwagę na kwestie dotyczące zamieszkania.
- Czyli tego jak Lublin się rozbudowuje i jaka jest jakość tych nowych osiedli i wiem, że tutaj jest wiele narzekań, więc tu jest sporo do poprawy. Chociażby to, żeby na nowych osiedlach była lepsza infrastruktura, żeby było więcej miejsc postojowych. Na te rzeczy władze miasta mają wpływ. To jest jedna rzecz. Spora część osób też chciałoby poprawy jakości komunikacji miejskiej - dodaje Jakubowski.
Wyzwaniem dla nowego prezydenta będzie też zmniejszenie odpływu mieszkańców poza Lublin.
- Z każdym rokiem widać, że coraz więcej osób wyprowadza się poza granice miasta - dodaje Jakubowski. - Negatywnie się to odbija na mieście, na jakości powietrza, korkach, czy też wpływach z podatków. Więc tutaj priorytetem będzie zachęcenie czy zmniejszenie tego problemu wyprowadzania się mieszkańców. Myślę, że też ważnym priorytetem będzie postawienie na kwestie dotyczące ochrony klimatu, ochrony zieleni.
Wybory samorządowe odbędą się już 7 kwietnia. O fotel prezydenta Lublina ubiega się Krzysztof Żuk, Robert Derewenda, Marcin Nowak i Ryszard Zajączkowski.
