Schorowany mężczyzna nie mógł wydostać się z zadymionego mieszkania. Uratowali go policjanci

i

Autor: pixabay.com

Lubelskie: Schorowany mężczyzna nie mógł wydostać się z zadymionego mieszkania. Uratowali go policjanci

2022-12-21 10:05

Dzielnicowi z łukowskiej komendy w miniony poniedziałek znaleźli się we właściwym miejscu i czasie. Patrolując swój rejon, zauważyli pożar mieszkania. Weszli do środka i ewakuowali schorowanego mężczyznę. Następnie przy użyciu gaśnicy z radiowozu starali się opanować ogień. Wspólnie ze strażakami sprawdzili też, czy pozostałe rodziny zamieszkujące budynek, nie potrzebują pomocy.

W poniedziałek dzielnicowi z łukowskiej komendy podczas obchodu rejonów służbowych sprawdzali miejsca, w których mogą przebywać osoby zagrożone wychłodzeniem. Podczas kontroli budynku, w którym zamieszkuje kilka rodzin, zauważyli, że spod drzwi jednego z mieszkań wydobywają się kłęby czarnego, gryzącego dymu.

Mł. asp. Radosław Ochmański i mł. asp. Grzegorz Wesołowski natychmiast weszli do pomieszczenia. 

- Tam zastali mężczyznę, który z uwagi na stan zdrowia i gęste zadymienie nie był w stanie samodzielnie opuścić mieszkania. Funkcjonariusze natychmiast wyprowadzili schorowanego mężczyznę na świeże powietrze i wezwali straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe – informuje mł. asp. Maciej Zdunek z łukowskiej policji.

- Następnie powrócili do lokalu, aby sprawdzić czy nikt więcej nie potrzebuje pomocy.  Jak się okazało dookoła pieca, na podłodze porozrzucany był żarzący się węgiel. Drewniana podłoga i zalegające na ziemi przedmioty zaczynały się palić powodując gęste zadymienie – dodaje.

Dzielnicowi przy użyciu wyjętej z radiowozu gaśnicy zaczęli gasić zarzewie ognia.

Na szczęście bardzo szybko na miejsce przybyła wezwana straż pożarna, która przejęła dalsze działania. Dzięki szybkim działaniom  nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Dzielnicowi wraz z łukowskimi strażakami sprawdzili, czy pozostałe rodziny zamieszkujące budynek nie potrzebują pomocy. 

Uratowany mężczyzna zamieszkujący lokal wskutek działania dymu oraz jeden z policjantów trafili do szpitala w Łukowie.  Na szczęście nie odnieśli poważnych obrażeń.