Będę niższe limity w płaceniu gotówką. To utrudni życie wielu Polakom

i

Autor: pixabay

Finanse

Będą limity w płaceniu gotówką? Do Sejmu trafił nowy projekt ustawy

2023-06-21 15:37

Od 2024 roku miały wejść w życie nowe przepisy dotyczące limitów płatności gotówką. W założeniu regulacje miały pomóc w walce z tzw. szarą strefą, ale, jak podnosili wielokrotnie przedsiębiorcy, tak naprawdę utrudniłyby pracę właścicielom firm. Obecnie do Sejmu trafił projekt ustawy znoszącej limity płatności gotówkowych.

Nowe limity transakcji gotówkowych

Nowe limity transakcji gotówkowych mają zacząć obowiązywać 1 stycznia 2024 roku. Celem wprowadzenia nowych przepisów jest walka z tzw. szarą strefą, ale, jak podkreślają eksperci, regulacje uderzą w zwykłych obywateli. Co się zmieni?

Wraz z początkiem przyszłego roku limit płatności gotówkowych pomiędzy przedsiębiorcami ma zostać obniżony z 15 do 8 tys. złotych. Wprowadzony ma zostać także limit płatności dla konsumentów - do 20 tys. złotych.

W praktyce oznacza to, że po wprowadzeniu przepisów właściciel sklepu nie będzie mógł zrobić w hurtowni zakupów za gotówkę, jeśli będą one opiewać na kwotę wyższą niż 8 tys. złotych. Wcześniej będzie musiał zawieźć swój utarg do banku, żeby zapłacić za towar kartą lub przelewem. Regulacje dotkną też bezpośrednio konsumentów. Jeśli wejdą w życie, to od nowego roku nie będzie można kupić za gotówkę samochodu czy mieszkania. 

Czy limity płatności gotówkowych wejdą w życie? 

Aktualnie do Sejmu trafił projekt ustawy uchylającej wprowadzanie limitów płatności gotówkowych, który jest już po drugim czytaniu. Większość klubów poselskich popiera projekt, ale posłowie zgłosili swoje poprawki, m.in. pojawił się pomysł zwiększenie limitu dla przedsiębiorców do 50 tys. zł. 

Teraz projekt ustawy ma trafić do komisji finansów.

Polacy nie popierają nowych przepisów

Firma Tavex przeprowadziła badania, z których wynika, że aż 73 proc. Polaków nie słyszało o nowych przepisach. Co więcej, jedynie 16 proc. badanych popiera wprowadzenie nowych regulacji.

- W naszej ocenie głównym skutkiem będzie jednak utrudnienie życia wszystkim Polakom. Nic więc dziwnego że te zmiany popiera raptem 16 proc. Polaków. Chodzi też o prosty mechanizm konkurencji - wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że płacąc kartą lub aplikacją płatniczą, ułamek wartości każdej transakcji trafia do kieszeni banków i właścicieli kart oraz aplikacji. Ostatecznie składa się to na ogromne sumy. Wystawcy kart obniżają swoje prowizje, gdy mają konkurencję w postaci gotówki. Bez niej mogą znów je podnosić - podkreśla w rozmowie z portalem Interia Biznes Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. 

Jak zaznacza, pomimo popularności płatności bezgotówkowych, w ostatnich latach ilość gotówki w obiegu podwoiła się.

-  To znaczy że Polacy chcą tej metody płatności, a z badań wynika, że 30 proc. z nas ją preferuje - dodaje Aleksander Pawlak w wywiadzie udzielonym Interii. 

Zapłacił za zakupy nie swoją kartą! Szuka go policja z Bydgoszczy