Małże pracują w łódzkich wodociągach!

i

Autor: Kinga Baryga

Małże i okonie pracują w łódzkich wodociągach! [ZDJĘCIA]

2020-07-03 11:08

Jedne idą na emeryturę, a drugie zaczynają pracę na cały etat. W łódzkich wodociągach okonie i małże będą kontrolować czystość kranówki.

Łódzka kranówka

i

Autor: Kinga Baryga

Od 10 lat na straży jakości łódzkiej wody stoją żywe organizmy: okonie i małże. 56 małży właśnie zakończyło trzymiesięczną „pracę” w łódzkich wodociągach. Wróciły do swojego naturalnego środowiska – jednego z wielkopolskich jezior. Pracę w ZWIK podjęła kolejna „brygada” skójek zaostrzonych.

Jakość łódzkiej wody jest nieustannie kontrolowana. W stu punktach miasta pracownicy laboratoriów ZWIK i Sanepidu pobierają próbki wody. Sprawdzają blisko 100 parametrów. Kontrolują czy w wodzie nie ma bakterii, zanieczyszczeń poprzemysłowych w postaci metali ciężkich takich jak rtęć, kadm, ołów. Woda sprawdzana jest również pod kątem obecności stosowanych w rolnictwie środków ochrony roślin – pestycydów. Bada się nawet promieniotwórczość. Wszystko po to, żeby łodzianie byli pewni, że mają w kranach dobrą, bezpieczną wodę.

Nie tylko ludzie czuwają nad jakością wody, ale również ryby i małże. Żyją w akwariach, przez które przepływa woda ze studni głębinowych oraz z ujęcia w Tomaszowie. Małże (z gatunku skójka zaostrzona) przywożone są do ZWIK z wielkopolskiego jeziora o niezwykle czystej wodzie. Żeby zminimalizować stres spowodowany przenosinami przez dwa tygodnie aklimatyzują się w wodzie o temperaturze zbliżonej do tej, w której mają „pracować” w ZWIK. Następnie trafiają do 7 zbiorników (po 8 sztuk w każdym), przez które przepływa łódzka woda. Zbiorniki są tak zbudowane, żeby nie narażać „pracowników ZWIK” na dodatkowy stres: są zaciemnione, izolowane od hałasu, mają zamontowane amortyzatory tłumiące drgania podłoża. We wnętrzu zbiorników zainstalowane są urządzenia do natleniania wody oraz czujniki wykrywające aktywność małży. Organizmy te są mało ruchliwe, prowadzą osiadły tryb życia, przemieszczają się tylko wtedy, gdy poczują zagrożenie. Filtrują wodę pobierając z niej pokaram, w ciągu godziny nawet do 1,5 litra wody. Reagują natychmiast na zmianę temperatury wody, tempa jej przepływu lub wzrost poziomu zanieczyszczeń. Posiadają doskonały zmysł czucia. To żywe laboratoria chemiczne. Pojawienie się w wodzie substancji szkodliwych wywołuje u nich stres - natychmiast zamykają swoje muszle, chroniąc się przed toksynami. Powolne przymykanie i otwieranie muszli to naturalne zachowanie małży. Dopiero nagłe zamkniecie,i to u kilku osobników naraz, może budzić niepokój. W takiej sytuacji system alarmowy błyskawicznie reaguje. Zapala się lampa sygnalizacyjna, pojawia się komunikat na ekranie komputera. Natychmiast odcinany jest wypływ wody do miasta. Wtedy do pracy przystępują laboranci, którzy badają wodę. Na szczęście od momentu wprowadzenia w ZWIK biomonitoringu nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Małże „pracują” przez trzy miesiące i wracają do swojego naturalnego środowiska – jeziora, z którego zostały odłowione. Na straży jakości wody czuwają także małe okonie, które są obserwowane przez pracowników ZWIK. Jeśli zachowują się nietypowo: zbijają się w grupy, przechylają się lub obracają do góry brzuchami - wówczas wszczynany jest alarm. ZWIK ma jeszcze jeden sposób na kontrolowanie jakości wody. Wykorzystuje się do tego świecące bakterie, które przechowuje się w lodówkach. Po rozmrożeniu bakterii fiolki napełnia się łódzką wodą. Przy pomocy urządzenia zwanego spektrometrem odczytuje się poziom natężenia światła wydzielanego przez bakterie. Im jaśniej świecą, tym woda jest czystsza.

ZWIK w Łodzi ma jeden z największych systemów biomonitoringu w Polsce. Żywe organizmy nie wykryły dotąd żadnych zagrożeń dotyczących jakości dostarczanej mieszkańcom wody. Łódzka woda w ponad 90% pochodzi z 48 studni głębinowych i jest uznawana za jedną z najlepszych w kraju.

Małże pracują w łódzkich wodociągach!

i

Autor: Kinga Baryga