Glapiński powiedział, że wcale nie jest drogo, więc poszli na rynek i sprawdzili ceny. Było 82,70, jest 190,50 zł

i

Autor: lewica.org.pl

Glapiński powiedział, że nie jest drogo, więc poszli na rynek i sprawdzili ceny. Było 82,70, jest 190,50 zł

2022-12-14 10:34

Po ostatnich słowach prezesa NBP zawrzało. Adam Glapiński stwierdził, że bardzo się zdziwił na zakupach, ponieważ zobaczył, że nie jest tak drogo jak donoszą media. Posłowie Lewicy poszli więc kolejny raz na rynek, żeby sprawdzić ceny podstawowych produktów spożywczych. Takiej różnicy chyba mało kto się spodziewał. W listopadzie ubiegłego roku zapłacili 82,70, teraz - 190,50 zł.

- Wziąłem notes i długopis i poszedłem do najbliższych sklepów i się bardzo zdziwiłem. Wbrew niektórym stacjom tv, niezwiązanym z kapitałem polskim, ceny masła i chleba są niższe niż się informuje – powiedział w ostatnich dniach prezes NBP Adam Glapiński.

Posłowie Lewicy od ponad roku robią takie same zakupy w tym samym miejscu, żeby sprawdzić, jak realnie rosną ceny. Kolejny raz wybrali się na zakupy do Hali Mirowskiej w Warszawie kilka dni po słowach Adama Glapińskiego. 

Tak jak zwykle kupili chleb, masło, jajka, olej, ser żółty, kawałek szynki, ziemniaki, pomidory, cebulę, jabłka, twaróg i włoszczyznę. Zapłacili 190 złotych i 50 groszy. Za ten sam koszyk zakupów w listopadzie 2021 roku zapłacili 82,70. Posłowie przedstawili także wartość koszyka w poprzednich miesiącach. W grudniu zapłacili 97,60, w marcu 2022 rachunek wyniósł 144 złote, zaś w październiku koszyk kosztował 169 zł. 

- Prezes Glapiński twierdzi, że tak naprawdę nie jest drogo, że to zakłamana telewizja oraz media oszukują i wprowadzają w błąd. Nasze zakupy, które robimy pod Halą Mirowską pokazują, jak wygląda spadek cen Glapińskiego. Nie ma ani jednego produktu, który by potaniał. Wszystko zdrożało, a nie które produkty są droższe o 100 procent. Za te kłamstwa prezes NBP powinien dostać pod choinkę jedną wielką rózgę, a nie nagrodę, ponieważ to min. Pan doprowadził do tej wielkiej drożyzny – mówił po skończonych zakupach łódzki poseł Tomasz Trela.

Glapiński powiedział, że wcale nie jest drogo, więc poszli na rynek i sprawdzili ceny

i

Autor: Twitter

Posłanka Beata Maciejewska dodała, że indywidualna ocena tego, czy w sklepach jest drogo, zależy od zarobków. 

- Adam Glapiński nie odczuwa wysokich cen, ponieważ zarabia 1 mln złotych rocznie. Tak więc czy on zapłaci 100 zł więcej, czy też mniej za zakupy, to on tego nie poczuje. Kiedy Obajtek wręcza nagrodę Glapińskiemu, to jest tak, że jeden milioner wręcza nagrodę drugiemu milionerowi i mówią sobie, że świetnie prowadzą swoje instytucje. To jest kpina ze zwykłych ludzi – mówiła posłanka Maciejewska.

Izabela Leszczyna: "Po nowym roku przy zniesieniu tarcz tzw. antyinflacyjnych inflacja na pewno przebije 20 proc." [Sedno Sprawy]