Zakupy

Byłam w portugalskiej Biedronce. Czym się różni od polskiej?

2024-01-03 15:06

Piękne plaże, fado, azulejos, ale jest coś jeszcze, co może Polakom kojarzyć się Portugalią. To koncern Jerónimo Martins, właściciel największej sieci dyskontów w naszym kraju, czyli Biedronki. W Portugalii znajduje się siostrzana sieć Pingo Doce. Sprawdziłam, czym się różni od rodzimej Biedronki, no i przede wszystkim, jakie ma ceny.

Jerónimo Martins to marka bardzo dobrze znana Portugalczykom. Jej historia sięga XVIII wieku. W 1792 roku Jerónimo Martins, imigrant z hiszpańskiej Galicji, otworzył w Lizbonie swój pierwszy sklep. Po licznych perturbacjach na przestrzeni wieków, w latach 80. XX wieku powstała sieć marketów Pingo Doce, jedna z największych w Portugalii. Obecnie w ponad 10-milionowym kraju działa ponad 440 sklepów, a sieć zatrudnia ponad 30 tysięcy osób.

Po sukcesie na portugalskim rynku koncern zainwestował w Polsce. W 1997 roku kupił polską wówczas sieć Biedronka, która wtedy liczyła ponad 200 sklepów. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dzisiaj Jerónimo Martins Polska S.A. jest właścicielem największej sieci detalicznej w naszym kraju, liczącej prawie 3300 sklepów.

Byłam w portugalskiej Biedronce. Czym się różni od polskiej?

Parafrazując księdza Benedykta Chmielowskiego, Biedronka jaka jest, każdy widzi. Chyba nie ma w Polsce osoby, która nigdy nie robiła tam zakupów. A jak jest w Pingo Doce? Na pierwszy rzut oka widać, że jest to "siostra" Biedronki, ale raczej przyrodnia. Jeżeli chodzi o podobieństwa, to Pingo Doce również stawia na lokalne, świeże produkty, niskie ceny oraz na marki własne. W portugalskich sklepach mamy podobny asortyment, a nawet zbliżony rozkład towarów. Na przykład mnie zaskoczyło to, że tamtejsze smoothie smakowało identycznie jak kupowane w Polsce.

Tym, co jednak wyróżnia Pingo Doce są strefy restauracyjne, w których klienci mogą zjeść posiłek, a także wziąć jedzenie na wynos, aczkolwiek jest to uzależnione od lokalizacji sklepu. W jednych są to pełnoprawne restauracje, a w innych mniejsze strefy bardziej przypominające kawiarnie. Posiłki można też zamawiać przez internet - z dostawą do domu lub odbierać w wybranej lokalizacji.

Portugalscy klienci mogą także składać telefoniczne zamówienia na świeże ryby oraz mięso, które w ciągu 4 godzin będą do odbioru w wybranym sklepie. W sklepach są też strefy z filtrowaną wodą, w których klienci mogą kupić butelki wielokrotnego użytku o różnych pojemnościach i napełnić je wodą za 0,09 € za litr. Przy następnej wizycie wystarczy wziąć ze sobą butelkę. W większości sklepów są też samoobsługowe wyciskarki do soków, działające na podobnej zasadzie.

Ceny w Biedronce i siostrzanej sieci Pingo Doce

A jakie są różnice w cenach? Zarobki w Portugalii są podobne do tych w Polsce. Minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosi 746 euro, a w Portugalii 887 euro. Weźmy kilka przykładowych produktów. Kilogram ziemniaków kosztuje w Pingo Doce 0,99 euro (4,42 zł), a w Biedronce za 2 kg worek trzeba zapłacić 7,99 zł. W portugalskiej sieci za kilogram pomidorów zapłacimy 1,99 euro (8,87 zł), a w polskiej - 8,99 zł. Kilogram bananów w Polsce to wydatek 6,99 zł, a w Portugalii 2,69 euro (12 zł). Mandarynki przykładowo kosztują w Biedronce 8,49 zł za kilogram, a w Pingo Doce 2,49 € (11,10zł). To może teraz mąka i cukier. Kilogramowy worek cukru za granicą kupimy już od 1,39 € (6,20), a mąki od 1,29 € (5,75). W Polsce za mąkę zapłacimy 3,49 zł. W sklepie internetowym Biedronki znaleźliśmy jedynie cukier drobny za 6,99 zł za kilogram.

Masło w Polsce kosztuje obecnie 6,49 zł za 200 g opakowanie. Podobne masło, ale o wadze 250 g kupimy w Portugalii za 2,16 € (9,63). Litr mleka u nas kosztuje 3,79 zł, a tam za najtańsze mleko zapłacimy 0,81 euro (3,61). W podstawowym koszyku wielu Polaków znajdziemy mięso. Przykładowo, 500 gramowe opakowanie udek z kurczaka kosztuje u nas 10,47 zł, w Portugalii natomiast 4,70 € za kilogram (20,96 zł za kg). Porównajmy jeszcze chleb. W obu sklepach nie znajdziemy identycznych bochenków. Przykładowo, w Biedronce cena za chleb wiejski o wadze 500 gramów to 3,59 zł. W Pingo Doce za podobny o wadze 450 g zapłacimy 1,68 € (7,49 zł).

10 supermarketów, które zniknęły z Polski. Pamiętasz je?

Czy wciąż opłaca się jeździć na zakupy do Niemiec?