Dwumecz na remis. Skuteczny rewanż Betard Sparty

Przed meczem okazało się to czego mogliśmy się spodziewać. Po dość szybkiej rehabilitacji i koszmarnym upadku do zespolu z Wrocławia powrócił Daniel Bewley. Ten okazał się jednym ze współautorów wygranej Wrocławian na Smoczyku. Rozpoczęło się od zażartej rywalizacji. Cztery pierwsze biegii zakończyły się bowiem remisami. W piątym pecha miał David Bellego, który będąc na prowadzeniu zanotował defekt. Jak się okazało spadł łańcuch. Goście to wykorzystali i wygrali 4:2. Potem wygrali dwa kolejne biegi w takim stosunku i odskoczyli na 6 oczek. W 10 biegu Piotr Baron skorzystał z rezerwy taktycznej, dodajmy, że udanej. Doyle z Lidseyem przywiexli dublet i przewaga Spartan zmalała do dwóch oczek. Potem znów były remisy, ale niestety w 13 nomen omen biegu goście znów wbili gwoździa Bykom. Podwójny triumf Janowskiego i Woffindena nad Pawlickim i Kołodziejem sprawił, że zespół z Dolnego Śląska przed biegami nominowanymi miał 6 punktów zaliczki. W 14 biegu znów powróciły nadzieje leszczyńskich fanów. Kołodziej szybko uciekł reszcie stawki, a Pawlicki skutecznie blokował zapędy Bewleya. Ostatni bieg decydował o wszystkim. Tylko podwójny sukces dawał gospodarzom wygraną. Wygrana 4:2 dawała meczowy remis. Każdy inny wynik zwycięstwo Sparty. Pierwszy łuk najlepiej rozegrał Woffinden, który tego dnia odjechał swój najlepszy mecz w obecnym sezonie. Byki przyjechał na 2 i 3 pozycji. Biegowy remis sprawił że przyjezdni zachowali 2-punktowe prowadzenie, dzięki czemu wygrali w Lesznie tyle ile u siebie przegrali, czyli 46:44. Taki wynik oznaczał, że żadna z drużyn nie otrzymała punktu bonusowego.

W zespole z Leszna najskuteczniej pojechał Jason Doyle, który zdobył 11 punktów z trzema bonusami, ale w 6 startach. Po 9 punktów znalazło się na kontach: Pawlickiego, Lidseya oraz Kołodzieja. Rywal miał tego dnia wyraźniejszych liderów. Woffinden wywalczył 15 punktów, a Janowski z Bewleyem po 11. Byki pozostały na 4 miejscu w tabeli z dorobkiem 15 punktów. Do końca rundy zasadniczej czekają leszczynian jeszcze mecze w Gorzowie oraz u siebie z Włókniarzem.