2 miliony złotych chce od miast Unia Leszno. Jeśli klub nie dostanie wsparcia jego poziom sportowy spadnie, co może skończyć się spadkiem do niższej ligi

Posiedzenie komisji odbyło się przy drzwiach zamkniętych 14 marca. Radni spotkali się z właścicielami Unii Leszno w wieży sędziowskiej Stadionu im. Alfreda Smoczyka. Dziennikarzy na obrady nie wpuszczono. O tym co się działo za zamkniętymi drzwiami można się dowiedzieć z protokołu spotkania. O złej kondycji klubu mówił jego udziałowiec, Waldemar Ciesiółka.

Docelowo jeżeli nie będzie dotacji ze strony miasta, będziemy musieli zejść do innej ligi, aby ten klub utrzymać. My za symboliczną złotówkę 100% udziałów możemy przekazać do miasta.

Miasto może mieć jednak problem ze znalezieniem w kasie kolejnego miliona złotych na żużel. Już jeden milion Unia Leszno dostała. Czy znajdą się kolejne pieniądze?

Nie potrafię nic powiedzieć - stwierdził Łukasz Borowiak, Prezydent Leszna.

Borowiak dodał, że miasto czekają ogromne wydatki inwestycyjne, które okazały się dużo wyższe niż planowano. Do tego dochodzi finansowana w części przez miasto pomoc uchodźcom.

Unia Leszno trafiała na najgorszy moment przychodząc z prośbą o pieniądze. Leszczyńscy radni będą musieli podjąć trudną decyzję. Żeby dać milion na Unię Leszno, będzie trzeba ten milion wziąć z planowanych innych wydatków. Pytanie z których.