Wiadomości

Plac zabaw dla wybranych? W Krakowie pojawiają się tabliczki o zakazie wstępu dla niektórych dzieci [ZDJĘCIA]

2023-05-15 11:07

Choć place zabaw dla dzieci to miejsca publiczne, okazuje się, że coraz częściej na zamkniętych osiedlach pojawiają się tabliczki informujące o tym, że korzystać mogą z nich dzieci wyłącznie mieszkańców danych bloków. Przy jednym z apartamentowców w Krakowie doszło nawet do tego, że plac zabaw zamykany jest... na kłódkę. Na Klinach natomiast, przy ul. Krygowskiego plac zabaw otoczony jest siatką i również widnieje na nim tabliczka o zakazie wstępu dla dzieci niemieszkających w trzech konkretnych blokach.

Place zabaw tylko dla dzieci z konkretnych bloków? Internauci grzmią: "to apartheid i getto"

Ogrodzone apartamentowce i zamknięte osiedla to coraz częstszy widok nie tylko w Krakowie, ale i całej Polsce. Ostatnio doszło jednak również do tego, że place zabaw zamykane są na kłódkę. Na innych widnieją tabliczki, że mogą z nich korzystać tylko dzieci z konkretnych bloków. Pozostałym - "nieupoważnionym" - "wstęp wzbroniony". Jedna z mam mieszkająca na krakowskich Klinach poinformowała nas o takiej sytuacji z placem zabaw przy ulicy przy Krygowskiego. Tamtejsze miejsce dla dzieci, jak informuje gigantyczna tablica na furtce - która na szczęście jest jednak otwarta - jest wyłącznie dla mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej Zawiła Park 1. Obok widnieje regulamin, który uściśla jeszcze, że chodzi o mieszkańców konkretnych bloków: 5, 7 i 9.

- To jest najsmutniejszy plac zabaw w okolicy. Niemal zawsze jest pusty, czasem bawi się tam jedno dziecko, dwójkę dzieci to widzę tam od święta. Na innych placach na osiedlu przy ładnej pogodzie jest mnóstwo dzieciaków, integracja sąsiedzka, można porozmawiać, poznać ludzi, którzy mają dzieci w podobnym wieku. Z jednej strony się nie dziwię, że ludzie tam nie chodzą, bo żaden rodzic nie chce, żeby jego dziecko było na placu zabaw niemile widziane. Ja sama czasem tam zachodzę, bo plac ma akurat huśtawkę dla małego dziecka, którą mój synek bardzo lubi, a do tego jest najbliżej mojego bloku. Łamię zakaz, bo uważam, że jest absurdalny. A bramka niemal zawsze jest otwarta - mówi nam jedna z mam.

Najprawdopodobniej przyczyną zakazu wstępu na place zabaw dla wszystkich dzieci jest obawa przed kradzieżami i wandalizmem, który jest niestety coraz bardziej powszechny i mimo tego, że na wielu osiedlach jest monitoring - jest plagą ogólnokrajową. Nie zmienia to faktu, że podział na dzieci mieszkające i niemieszkające na w danym bloku czy apartamentowcu budzi niepokojące skojarzenia. Zdjęcie innego ogłoszenia przed krakowskim placu zabaw umieścił w swoich mediach społecznościowych Piotr Ikonowicz. Internauci nie przebierali w słowach. "Tworzenie zamkniętych osiedli, to przejaw pogardy i zarazem lęku.", "Boże, co się dzieje z ludźmi", "Getto plus! Po prostu apartheid", to tylko niektóre z nich.

Zalew Bagry w Krakowie