Magistrat miejski

i

Autor: Michał Dąbrowski

TYLKO U NAS! Szczepańska o wulgarnych kometarzach od Pietrzyka: postrzegam to jako molestowanie słowne

2021-12-16 12:37

"Jedynym honorowym rozwiązaniem jest dymisja" - mówi Dominik Jaśkowiec, przewodniczący krakowskiej rady miejskiej do swojego zastępcy, Sławomira Pietrzyka. Wiceprzewodniczący podczas spotkania z ukraińską delegacją miał kierować pod adresem radnej Alicji Szczepańskiej wulgarne komentarze o "rozchylaniu nóg","płaceniu w naturze" czy "braniu od tyłu".

Feralna kolacja odbyła się 3-ego grudnia na prośbę ukraińskiego konsulatu. Po tym, jak krakowscy radni odwiedzili swoich lwowskich odpowiedników, Ukraińcy postanowili przyjechać z rewizytą. Podczas spotkania z konsulem i jego małżonką krakowskich rajców reprezentowali wiceprzewodniczący Sławomir Pietrzyk (Przyjazny Kraków) oraz Alicja Szczepańska (Koalicja Obywatelska). Co wydarzyło się podczas kolacji 3-ego grudnia?

Doszło tam do incydentu, który nie może mieć miejsca, który ja postrzegam jako molestowanie słowne. Padły zwroty, które urągają każdemu człowiekowi i stawiają go w roli przedmiotu, a nie podmiotu - mówi nam Alicja Szczepańska.

Wystawa „Przedmioty” w Muzeum Narodowym w Krakowie

6-ego grudnia radna skierowała skargę do komisji dyscyplinarnej. Ta zbierze się w piątek i wysłucha wyjaśnień Sławomira Pietrzyka, który przeprosił Alicję Szczepańską na swoim Facebooku, nie zaprzeczył stawianym przez nią oskarżeniom, jednak nam odpowiada następująco:

Będzie posiedzenie komisji, tam wszystko przedstawię. Na razie nie chcę składać żadnych wyjaśnień ani oświadczeń - ucina.

Wyjaśnień odmawia twierdząc, że jest to jego i pani Szczepańskiej prywatna sprawa. Odmienne zdanie ma przewodniczący rady Dominik Jaśkowiec (PO/KO) i Alicja Szczepańska.

To nie jest prywatna sprawa, to nie było spotkanie u cioci na imieninach, tylko spotkanie z przedstawicielami państwa ukraińskiego, podczas którego pan Pietrzyk de facto zastępował mnie - mówi Jaśkowiec.

My nie byliśmy na wczasach w Ciechocinku, tylko na spotkaniu służbowym. Być może nikt wcześniej nie miał po prostu odwagi zwrócić panu Pietrzykowi uwagi, że takie zachowanie nie przystoi nie tylko na kolacji służbowej i krakowskiemu radnemu, ale nie przystoi nigdzie, nigdy i nikomu - kwituje Szczepańska.

Komisja dyscyplinarna może skierować sprawę do komisji głównej, ta z kolei może wnioskować do radnych o odwołanie Pietrzyka z funkcji wiceprzewodniczącego. W tym momencie prawie wszystkie kluby radnych (KO, PIS i Kraków dla Mieszkańców) domagają się dymisji wiceszefa rady wskazanego na to stanowisko przez klub Przyjazny Kraków, nazywany też klubem prezydenckim.

W tej skandalicznej sytuacji jedynym rozwiązaniem powinna być dymisja radnego Pietrzyka - twierdzi Dominik Jaśkowiec z PO.

Nie widzę szans na honorowe podanie się do dymisji, jeśli jednak pojawi się wniosek o odwołanie radnego Pietrzyka z funkcji wiceprzewodniczącego, to na pewno za nim zagłosujemy - mówi Michał Drewnicki z klubu radnych PIS.

Podanie się do dymisji to jedyna szansa, aby zachować w tej sytuacji choćby resztki twarzy - dodaje Łukasz Gibała, przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców.

Jedynie Przyjazny Kraków na razie nie domaga się dymisji i czeka na wyjaśnienia Pietrzyka.

Zobaczymy co stwierdzi zespół komisji dyscyplinarnej, który ma nam tę sprawę naświetlić. Mnie tam nie było, nie wiem co tam się wydarzyło, jeśli jednak te zarzuty się potwierdzą, to sam poproszę radnego Pietrzyka o podanie się do dymisji - mówi Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków.

Komisja dyscyplinarna zbierze się w piątek 17-ego grudnia. Radna Szczepańska nie kryje, że najbardziej w całej sprawie boli ją niekoniecznie to, jak została potraktowana przez radnego Pietrzyka.

Prawda jest taka, że mówi się o tej sprawie dlatego, że dopuścił się tego wiceprzewodniczący rady miejskiej wobec radnej. Załóżmy, że pracowałabym w hotelu, i usłyszałabym takie słowa od jednego z gości, któremu choćby wydaję klucze. Przecież takie historie wydarzają się codziennie, a wszelkie przypadki mobbingu czy molestowania należy nagłaśniać, nie tylko te w magistracie - podsumowuje Alicja Szczepańska.