Korona Krk

i

Autor: Pixaby

Koronawirus: ordynator krakowskiego szpitala zdradza, jak będzie przebiegać choroba u zarażonych

2020-03-15 12:31

Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii zamieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych ważną wiadomość. Lekarka określiła, ile osób zachoruje w Polsce na koronawirusa. Przyznała również, że w szpitalu brakuje m.in. testów, maseczek, ale również rąk do pracy.

Koronawirus w Polsce zatacza coraz większe kręgi. Do tej pory w naszym kraju zachorowało 119 osób. Trzy zmarły. Jak przyznaje Lidia Stopyra, "w najbliższych dniach codziennie będziemy się dowiadywać o nowych ofiarach".

Ponad 80% zakażonych zachoruje łagodnie - w formie przeziębienia, a prawie 20% będzie wymagało hospitalizacji, 5% w Oddziałach Intensywnej Terapii, ok 2% będzie wymagało respiratorów - napisała lekarka na swoich profilu na Facebooku.

Doktor Stopyra zwraca też uwagę na braki w szpitalach. Brakuje w nich testów na koronawirusa, maseczek, kombinezonów, ale także "rąk do pracy". Prosi również o wyrozumiałość. Podkreśla, że lekarze pracują na pełnych obrotach, cały czas są przy chorych i nie są w stanie m.in. odbierać wszystkich telefonów od pacjentów.

Możemy narzekać, toczyć pianę, szukać winnych, ale w ten sposób nie opanujemy epidemii. Walczymy, ale bez Was nie damy rady - przyznaje Stopyra.

Ordynator szpitala wystosowała również prośbę do wszystkich tych, którzy łapią w tym momencie lekką infekcję.

Osoby z przeziębieniem bezwzględnie nie mogą się z nikim kontaktować, wymagają absolutnej izolacji. Nie mają potrzeby też nigdzie dzwonić. Każdy wie jak leczyć przeziębienie. Super byłoby, gdybyśmy mogli wszystkich diagnozować szybkimi, czułymi testami, ale to na razie nierealne. Musimy dać radę bez tego - napisała lekarka.

Podkreśliła też, że dostęp do specjalistycznej pomocy muszą mieć najciężej chorzy. Odizolować należy osoby schorowane, starsze, w trakcie leczenia immunosupresyjnego i onkologicznego. Zwraca również uwagę na osoby z depresją i zaburzeniami lękowymi. O nich też trzeba pamiętać! To dla nich trudny czas, gdy muszą siedzieć sami w domach.

Lekarka nie pominęła także młodzieży. Zgodnie z zaleceniami powinni oni zostać w domach, bo stan zagrożenia epidemiologicznego to nie ferie i czas na imprezy.

Decyzje o pozostaniu w domu są trudne - ze względów osobistych, rodzinnych, biznesowych. Często oznaczają duże straty. Ale są konieczne - żebyśmy wkrótce nie musieli podejmować decyzji, któremu z pięciu duszących się pacjentów podłączyć ten jeden respirator, który mamy... - napisała ordynator Stopyra.

Koronawirus: lista szpitali