Łukasz Gibała

i

Autor: Łukasz Gibała, Facebook

Wybory samorządowe 2024

Zadłużenie miasta, spółki, korki czy miejsca rekreacji. Jak z problemami Krakowa chce poradzić sobie Łukasz Gibała? Kandydat na prezydenta odpowiada na nasze pytania

2024-04-19 8:50

W niedzielę, 21 kwietnia w Krakowie odbędzie się II tura wyborów samorządowych 2024. W politycznej batalii o urząd prezydenta Krakowa pozostaje dwóch kandydatów – Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców) oraz Aleksander Miszalski (Platforma Obywatelska). Obu kandydatom zadaliśmy dwanaście takich samych pytań, dotyczących przyszłości Krakowa, pomysłów na rozwój miasta oraz tego, jak zamierzają uporać się z istniejącymi problemami. W tym materiale znajdziecie odpowiedzi Łukasza Gibały.

Łukasz Gibała ma swój pomysł na Kraków. Jakie zmiany proponuje?

Druga tura wyborów samorządowych w Krakowie odbędzie się w niedzielę, 21 kwietnia. W walce o fotel prezydenta Krakowa pozostaje dwóch kandydatów – Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców) oraz Aleksander Miszalski (Platforma Obywatelska). W pierwszej turze wyborów samorządowych w Krakowie zwyciężył Aleksander Miszalski, który uzyskał poparcie 37,21 proc. mieszkańców. Drugie miejsce zajął Łukasz Gibała z wynikiem 26,79 proc. Przed drugą turą wyborów zadaliśmy obu kandydatom te same pytania, dotyczące aktualnych i przyszłych problemów miasta. Ustosunkował się do nich Łukasz Gibała, którego odpowiedzi zamieszczamy poniżej.

Jaki ma Pan pomysł na proces oddłużenia Krakowa? Obecne zadłużenie sięga 6 mld złotych

Łączny dług miasta i miejskich spółek to około 10 miliardów zł. Wymaga to stanowczych kroków. Należy przeprowadzić audyt wydatkowania środków w urzędzie, miejskich jednostkach i spółkach, a następnie zacząć zarządzać nimi gospodarnie. Kraków nie może pozwolić sobie na wydatki takie, jak 20 mln zł na drugą miejską telewizję stanowiącą tubę propagandową władzy czy ławkę za ćwierć miliona. Wiele dotychczasowych inwestycji było przeskalowanych, tak jak trasa Łagiewnicka za niemal miliard zł. Przyszłe inwestycje muszą być „szyte na miarę”, dopasowane do realnych potrzeb. W obecnej sytuacji należy także skupić się na pozyskiwaniu dotacji zewnętrznych, z Unii Europejskiej i krajowych. Urząd i miejskie jednostki powinny także przestać być przechowalnią dla polityków z partyjnymi legitymacjami i wysokimi pensjami.

Komunikacja miejska w Krakowie jest nierentowna, a miasto stale dokłada do transportu publicznego. Co trzeba zmienić?

Komunikacja publiczna jest kluczowa dla rozwiązania problemu korków w Krakowie. W żadnym z dużych miast nie jest ona rentowna, korzyści z dopłacania do transportu zbiorowego „zwracają się” w innych obszarach: oszczędności na czasie dojazdów mieszkańców, transportowej dostępności czy zmniejszonej emisji zanieczyszczeń. Na pewno należy przyjrzeć się działaniom krakowskiego przewoźnika – MPK. Nasze stowarzyszenie w zeszłym roku opublikowało raport na temat jego funkcjonowania. Wnioski nie są optymistyczne, w ostatnich latach efektywność ekonomiczna spółki ciągle spada, a jednocześnie jej zarząd należy do najlepiej wynagradzanych w Polsce. Zdecydowanie tej sytuacji należy się przyjrzeć bliżej, przeprowadzić audyt i wprowadzić konieczne zmiany, których częścią musi być poprawa warunków pracy prowadzących pojazdy.

Dużym problemem Krakowa są wszechobecne korki. Jaki ma Pan plan na rozwiązanie tego problemu? Co można zrobić oprócz budowy metra?

Kraków jest w czołówce najbardziej zakorkowanych miast Europy. Do rozwiązania problemu potrzeba działań na wielu płaszczyznach, a najważniejsza z nich to rozwijanie transportu zbiorowego – budowa tunelu metra, nowych torowisk tramwajowych - m.in. do Złocienia, Azorów czy Rżąki, wzmacnianie linii autobusowych tam, gdzie nie dociera komunikacja szynowa, oraz uruchomienie połączeń do białych plam transportowych – np. osiedli przy ul. Bochenka czy Starego Dębu. Trzeba pamiętać, że codziennie do Krakowa wjeżdża spoza miasta ponad 200 tys. samochodów z „obwarzanka”. Dlatego należy również podjąć bliską współpracę z gminami ościennymi na rzecz rozwoju Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, autobusów aglomeracyjnych, w tym agloekspressów, oraz sieci parkingów Park&Ride – by więcej kierowców z „obwarzanka” zachęcić do przesiadki na transport zbiorowy.

Podczas prezydentury Jacka Majchrowskiego wciąż mówiło się o betonowaniu miast. W Krakowie z roku na rok ubywa zieleni. Jak zamierza Pan podejść do wszechobecnych wycinek drzew?

Środowisko to jeden z moich priorytetów. Zapowiedziałem przeznaczenie 5% budżetu inwestycyjnego miasta (około ćwierć miliarda zł w ciągu kadencji) na wykup terenów zielonych z rąk prywatnych pod przyszłe parki i lasy. Będziemy także tworzyć duże parki – parki XXL, m.in. w Dolinie Prądnika i na terenie dawnej kopalni iłów „Zesławice”. Wycinki drzew można zminimalizować usprawnieniem procedur. Chcemy stworzyć społeczny nadzór nad wycinaniem drzew i ich bilans: miasto musi zacząć szczegółowo inwentaryzować drzewa i monitorować ich stan. Dodatkowo planujemy szkolenia dla urzędników odpowiedzialnych za zagospodarowanie przestrzenne, w szczególności tych wydających pozwolenia na budowę, które zwiększą ich wiedzę w zakresie ochrony środowiska. Lepsze budownictwo, które odpowiada na wyzwania zmian klimatu zaczyna się od kompetencji urzędnika, który wie, czego powinien wymagać od inwestora, dlatego inwestycja w szkolenia dla urzędników to budynki i przestrzenie przystosowane do wyzwań obecnych czasów.

Spółka Kraków 5020 przysporzyła miastu dużo czarnego PR-u. Co dalej w temacie?

Kraków 5020 to symbol zepsucia dotychczasowej władzy. Na drugą miejską telewizję wydano ponad 20 mln zł, aby dać zatrudnienie „swoim” oraz szerzyć propagandę prezydenta. W mijającej kadencji rady miasta nasz klub przekonał pozostałych radnych do poparcia dwóch obywatelskich projektów uchwał w sprawie likwidacji spółki. Te uchwały muszą wreszcie zostać zrealizowane, a zadania spółki (m.in. to podstawowe, jakim jest zarządzanie Centrum Kongresowym ICE), powinny zostać przeniesione do innych podmiotów.

Ościenne gminy wciąż zanieczyszczają powietrze w Krakowie. Jaki ma Pan pomysł na walkę ze smogiem i poprawę jakości powietrza w mieście?

W krakowskim obwarzanku w użyciu jest około 12 tysięcy tzw. kopciuchów, czyli bezklasowych pieców, generujących ogromną ilość zanieczyszczeń. Ten problem musi zostać jak najszybciej rozwiązany. Dopóki nie zostanie przyjęta ustawa metropolitalna, Prezydent Krakowa musi współpracować z ościennymi gminami i wykorzystywać nasze doświadczenia w rozwiązaniu tego problemu. Stworzenie Metropolii Krakowskiej będzie oznaczało dodatkowy zastrzyk środków zewnętrznych na ten cel, dlatego będziemy zabiegać o jak najszybsze przyjęcie ustawy, która na to pozwoli.

Zanieczyszczenie rzek i gleb w Krakowie (np. Wilga). Jakie działania podejmie Pan w tym kierunku?

Z inicjatywy naszego klubu radnych Kraków Dla Mieszkańców podjęte zostały dwie kluczowe w tej sprawie uchwały. Pierwsza dotyczy stworzenia systemu monitoringu krakowskich rzek. Obecnie Miasto nawet nie wie, jak bardzo zanieczyszczone są różne cieki wodne. W przestrzeni publicznej wielokrotnie pojawiały się dramatyczne obrazy zanieczyszczeń pływających w naszych rzekach i śniętych ryb. Jacek Majchrowski tej uchwały nie zrealizował, podobnie jak kolejnej, dotyczącej kontroli stanu środowiska w Nowej Hucie. Grunty i wody na terenie dawnej strefy ochronnej wokół Kombinatu muszą zostać zbadane pod kątem zanieczyszczeń poprzemysłowych i zagrożenia dla mieszkańców i innych ich użytkowników, a następnie, jeśli okaże się to konieczne, poddane rekultywacji.

Czy popiera Pan budowę małego reaktora jądrowego w mieście?

Osobiście uważam, że elektrownie jądrowe są jedynym sposobem na transformację energetyczną. Wskazują to przykłady np. z Francji, USA czy Szwecji. Uważam jednak, że lokalizacja SMR w Krakowie jest już znacznie bardziej problematyczna. Przede wszystkim to nowa technologia, która jak dotąd nigdzie jeszcze nie działa. Nie poznaliśmy zbyt wielu szczegółów potencjalnej inwestycji, ale na pewno ważne są kwestie bezpieczeństwa. Należy pamiętać, że zdecydowana większość elektrowni atomowych na świecie zlokalizowana jest poza dużymi miastami. Gdybyśmy stanęli przed taką decyzją w Krakowie, uważam że to jest tak ważna i strategiczna kwestia, że powinna zostać rozstrzygnięta przez mieszkańców w referendum.

Co z wynajmem Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana dla Wisły Kraków? Jakie są Pana plany na współpracę z klubem?

Stadion Wisły jest przykładem złego zarządzania. Koszty jego budowy były absurdalnie wysokie. Dzisiaj duża część stadionu nie jest wykorzystywana, bo obiekt jest mało funkcjonalny. W ostatnich miesiącach zapowiedziałem, że koszty złego zarządzania stadionem nie mogą być przerzucane na klub, dlatego w najbliższym czasie stawki za najem stadionu przez klub Wisły na pewno nie będą podnoszone. W kolejnych latach trzeba efektywniej wykorzystywać ten obiekt, a także pozyskać dla niego sponsora tytularnego.

Czy chciałby Pan, aby do Krakowa wróciły duże imprezy, takie jak np. Sylwester na Rynku?

Nie jestem zwolennikiem organizacji dużych imprez, zarówno sportowych, jak i kulturalnych. Niosą one za sobą duże koszty, ich organizacja wpływa negatywnie na okolicznych mieszkańców. Zdecydowanie jestem za rozproszeniem tego typu wydarzeń, które powinny być okazją do aktywności w dzielnicach, na placach, mini rynkach. Oczywiście pewne cykliczne imprezy, które stały się już elementem krakowskiej tradycji, takie jak Wianki czy Parada Smoków, powinny pozostać.

W Krakowie brakuje basenów oraz miejsc do rekreacji nad wodą, co było szczególnie widoczne w poprzednim roku i kolejkach na Zakrzówek. Jaki ma Pan na to pomysł? Czy w mieście powstaną dodatkowe baseny?

Chcemy odtworzyć historyczne, oblegane kiedyś przez mieszkańców otwarte baseny, takie jak Clepardia czy kompleks w Borku Fałęckim. Zwłaszcza w dobie zmian klimatycznych i wysokich temperatur miasto powinno inwestować w taką właśnie infrastrukturę.

Pracownicy krakowskich domów kultury często skarżą się na niskie wynagrodzenia mimo ogromu pracy dla dzieci i młodzieży. Jak to zmienić? Czy pracownicy miejskiego sektora edukacji mogą liczyć na podwyżki?

W sektorze kultury najważniejsi są ludzie. Miasto musi zadbać o ich godny byt i komfort w wykonywaniu swojej pracy. W Krakowie moim zdaniem istnieją nieproporcjonalnie duże różnice pomiędzy kadrą kierowniczą największych instytucji, a ich pracownikami, a także generalnie między różnymi miejskimi instytucjami kultury. To należy zmienić.

Najlepsze miejsca na wycieczkę w Małopolsce. Dotrzesz tam w godzinę z Krakowa