Przypomnijmy, na jednej z konferencji prasowych minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział rewolucję w kwestii zakrywania ust i nosa. Do tej pory mogliśmy używać zarówno maseczek, jak i np. przyłbic, szalików, kominów czy apaszek. Niestosowanie się do rozporządzenia wiązało się z przykrymi konsekwencjami. W najlepszym wypadku było to upomnienie. W najgorszym mandat lub skierowanie o ukaranie do sądu.
W sobotę, 27 lutego przepisy się zmieniły. Minister zdrowia zapowiedział, że usta i nos można teraz zakrywać tylko przy użyciu maseczek. Dotychczasowe rozwiązania w postaci kominów, czy szalików nie są akceptowane. Przyłbicę można założyć, ale tylko wtedy, jeśli pod nią mamy maseczkę. Nasz reporter sprawdził, co na ten temat sądzą krakowianie. Zdania są podzielone.
Ja osobiście nie popieram w ogóle obowiązku noszenia jakichkolwiek maseczek. Więc to jest kolejne idiotyczne obostrzenie - mówi jedna z mieszkanek Krakowa.
To jest świetny pomysł, takie przyłbice czy kominy nic nie dają. I w ogóle najlepiej to zgodnie z najnowszymi badaniami powinniśmy nosić podwójnie maseczki, także jestem za - dodaje inna.
Według mnie to jest skandal, że mamy narzucane, rzeczy, które musimy nosić, którymi mamy zakrywać usta i nos. Powinniśmy mieć wolność wyboru. Także zupełnie nie popieram takiego narzucania czegokolwiek - stwierdza mieszkaniec stolicy Małopolski.
Typ maseczek, którymi mamy zasłaniać nos i usta nie jest określony. Rekomendowane są jednak maseczki chirurgiczne oraz ochronne - typu FFP2.
