przedszkole

i

Autor: Paweł Jakubowski

Będą dodatkowe zajęcia dla przedszkolaków. Kraków wycofuje się z kontrowersyjnej decyzji

2020-08-24 16:12

Władze Krakowa wycofały się z decyzji o rezygnacji z dodatkowych zajęć w przedszkolach samorządowych, prowadzonych przez zewnętrzne firmy. W lipcu przedstawiciele magistratu przekonywali, że ze względu na kryzys wywołany pandemią koronawirusa, konieczne będą cięcia wydatków na oświatę.

Część zajęć została odwołana pod koniec roku przedszkolnego. Stało się tak z uwagi na obostrzenia sanitarne i przejście placówek w tryb nauki zdalnej. Okazało się jednak, że władze miasta chciały zrezygnować z zajęć od nadchodzącego semestru. Przeciwko takiej decyzji rodzice i radni. W tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego złożył radny Łukasz Wantuch, a Rada Miasta Krakowa niemal jednogłośnie przyjęła rezolucję, w której wzywała do zmiany decyzji. Teraz okazało się, że pieniądze, choć mniejsze udało się wygospodarować. Zamiast dotychczasowych 25 złotych, na każdego przedszkolaka będzie przypadało 15 złotych. 

Te środki finansowe nie zostały zabrane, zostały przesunięte na podwyżki wynagrodzeń, które wchodzą w życie od września. Teraz po starannej analizie i wsłuchaniu się w głos rodziców i dyrektorów, prezydent podjął decyzję o tym, aby przeznaczyć nieco mniejsze środki na te zajęcia. Powody są prozaiczne. Dziecko nie straci wiele, jeśli nie będzie miało zajęć np. z tańca, ale pamiętajmy, że do przedszkoli przychodzą dzieci także z wadami postawy i pozbawianie ich zajęć korekcyjnych byłoby niestosowne - wyjaśnia Anna Korfel-Jasińska, zastępczyni prezydenta Krakowa. 

Z decyzji władz miasta cieszy się radny Przyjaznego Krakowa Łukasz Wantuch.

To byłoby bardzo szkodliwe, mówimy o przedszkolach samorządowych, bo dzieci z niesamorządowych będą miały pełne zajęcia, więc mielibyśmy dzieci lepsze i gorsze. Na szczęście te zajęcia udało się przywrócić - stwierdza. 

Powrót do szkoły 2020 - sprawdź, czy jesteś gotowy na nadchodzący rok szkolny!

Pytanie 1 z 10
Co oznacza w języku polskim słowo NECESSARY?

Podobnego zdania jest Paulina Serednicka, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4 w Krakowie. Podkreśla, że taka kwota może zaspokoić potrzeby przedszkolaków. 

To dobra wiadomość. W dobie pandemii trzeba się zastanowić, które zajęcia będą bezpieczne i na ile jesteśmy w stanie wygospodarować miejsce. Więc może się okazać, że pomimo, iż te środki są mniejsze, to i tak nie bylibyśmy w stanie zorganizować wszystkich zajęć ze względu na reżim sanitarny - mówi. 

Wiceprezydent Korfel-Jasińska przyznaje, że wciąż nie wiadomo, jak będzie zorganizowany nowy rok szkolny. 

To co dzisiaj mamy nie znaczy, że za tydzień będzie tak samo. Nie wiemy czy nie wkroczymy w strefę żółtą. Minister zdrowia nie wydał wytycznych w sprawie jednostek oświatowych w strefach żółtej i czerwonej. Prezydent wystąpi z wnioskiem do ministra, żeby zostało to doprecyzowane - stwierdza. 

Dyrektorzy placówek przyznają, że przygotowują się na każdy scenariusz. 

Bijemy się z myślami, jak zrobić to tak, by było bezpiecznie, od wprowadzenia strefy żółtej uzależniam swoje decyzje. Jesteśmy przygotowani na zdalne nauczanie, ale umówmy się, że przedszkola to głównie zajęcia opiekuńcze, a nie da się opiekować dzieckiem przez komputer - mówi Paulina Serednicka. 

Magistrat zapowiada, że w związku z sytuacją epidemiczną, miasto rozpocznie w najbliższy piątek cykl szkoleń dyrektorów przedszkoli z przedstawicielami PSP, Sanepidu i lekarzy chorób zakaźnych, po to, by szefowie placówek mogli uzyskać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Wiceprezydent Jasińska podkreśla, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo dzieci spada także na rodziców. Apeluje do nich, by ci nie wysyłali do przedszkoli dzieci z objawami przeziębienia, bo błahy kaszel może być objawem zakażenia wirusem z Wuhan. 

Kraków nie zrezygnuje z dodatkowych zajęć dla przedszkolaków. Posłuchaj materiału Kuby Kusego:
Pierwszy pacjent wyleczony osoczem ozdrowieńca