Zdaniem posłanki oraz byłej wiceprezydent Kalisza, ostatnie wydatki na remont i zakup wyposażenia do gabinetu prezydenta „przekraczają wszelkie zasady oszczędnego gospodarowania środkami publicznymi”. Dlatego Najwyższa Izba Kontroli powinna sprawdzić całą inwestycję, prześwietlić zakupy i postępowanie ofertowe oraz wybór wykonawców.
Parlamentarzystka chce też, by NIK sprawdziła przy okazji okoliczności modernizacji innych pomieszczeń w kaliskim ratuszu.
– Wnoszę również o przeprowadzenie kontroli wydatkowania na każdym etapie środków finansowych przeznaczonych na remont Sali Recepcyjnej oraz poszczególnych gabinetów wiceprezydentów oraz sekretarza miasta, które również budzą szereg wątpliwości
– czytamy w piśmie Karoliny Pawliczak. Wg posłanki, opinia publiczna zbulwersowana jest wydaniem 200 tysięcy zł na remont gabinetu i zakupieniem drogiego wyposażenia oraz mebli. W ocenie Karoliny Pawliczak, prezydent działa niegospodarnie.
– Podjęcie decyzji o tak kosztownym remoncie gabinetu prezydenckiego w dobie kryzysu w żaden sposób nie tłumaczą przyjęte rozwiązania projektowe, które są rzekomo zgodne z zabytkowym charakterem obiektu. Pod znakiem zapytania stoi również kwestia gdzie zostały zlokalizowane, piękne, stylowe meble biurowe, które dotychczas zdobiły gabinet prezydenta miasta
– dodaje posłanka Lewicy.
Karolina Pawliczak nazywa „skandalem” prezydencką uchwałę o podniesieniu podatków oraz opłat za odpady. Dlatego też samorząd powinien zacisnąć pasa w trudnych czasach, dodaje posłanka.
– Przy tak istotnych decyzjach samorządy, w dobie pandemii winny funkcjonować w ramach szczególnych oszczędności, analizując szczegółowo pod kątem efektywności każdą wydatkowaną publicznie złotówkę
– pisze Karolina Pawliczak.
Wcześniej o konieczności sprawdzenia okoliczności modernizacji gabinetu prezydenta mówił radny Dariusz Grodziński z Koalicji Obywatelskiej.
– Kiedy czytam kwotę 6 tysięcy zł za dywan, to muszę się upewnić, że nie zachodziły tam mechanizmy, które w samorządzie nigdy nie powinny mieć miejsca
– mówi radny Grodziński. Pytań wokół remontu prezydenckiego gabinetu jest więcej. Magdalena Walczak, radna także z Koalicji Obywatelskiej, chce wiedzieć czemu miasto z wykonawcą mebli zawarło dwie osobne umowy. Zdaniem radnej przepisy o zamówieniach publicznych, dotyczące wydawania publicznych pieniędzy, wprost zakazują dzielenia wydatków na różne inwestycje tak, by ominąć prawo.
– Jakie względy zadecydowały o podziale zamówienia w zakresie umowy z dostawcą mebli na dwie odrębne umowy , jedna na kwotę 73.800 zł, druga na kwotę 70.948,86 złotych. Kwestia ta ma istotne znaczenie w celu dokonania oceny, czy zasadnie dokonano zawarcia tych umów z wyłączeniem ustawy prawo zamówień publicznych. Proszę także o informacje, jakie względy zadecydowały o wyborze tych konkretnych wykonawców. Prawo zamówień publicznych wskazuje na generalną zasadę, odnoszącą się do zakazu dzielenia zamówienia w sposób, który skutkowałby uniknięciem stosowania przepisów ustawy prawo zamówień publicznych. Chodzi o to, by pieniądze publiczne były wydawane oszczędnie i efektywnie
– mówi radna.
Urząd Miasta Kalisza jak dotąd nie odniósł się do pytań radnych.