Johannes Pietsch, to 24-letni kontratenor w Wiedeńskiej Opery Narodowej. Urodził się w stolicy Austrii jako syn Austriaka i Filipinki i od najmłodszych lat rozwijał swoje muzyczne pasje. Jest absolwentem Uniwersytetu Muzyki i Sztuki w Wiedniu, a przez pewien czas mieszkał nawet w Dubaju, gdzie rozwijał swój talent. Choć młody Austriak od początku przez wielu był typowany jako pewny zwycięzca tegorocznego, 69. Konkursu Piosenki Eurowizji, nie ukrywał, że wygrana była dla niego ogromnym zaskoczeniem. W rozmowie z "halo tu Polsat" wyznał, że jest niezmiernie szczęśliwy, iż udało mu się dołączyć do wielkich triumfatorów Eurowizji, którzy sięgnęli po zwycięstwo dla Austrii. JJ wyjawił również, że nadal nie może przywyknąć do tego, iż stał się rozpoznawalny, a niemalże każda minuta jego życia jest skrzętnie zaplanowana.
Zobacz także: Zwycięzca Eurowizji 2025 nie chce Izraela w konkursie! JJ apeluje do organizatorów
Zwycięzca Eurowizji 2025 uwielbia pierogi. Z Polską łączy go szczególna więź
W dalszej części rozmowy JJ wyznał, iż miał okazję odwiedzić nasz kraj w ubiegłym roku, a stolica Polski zrobiła na nim ogromne wrażenie. Zdradził także, że z naszym krajem łączy go szczególna więź, gdyż jego siostra wyszła za mąż za Polaka z Krakowa.
Mój szwagier jest Polakiem z Krakowa i robi najlepsze gołąbki na świecie. [...] Kocham też pierogi, polskie jedzenie jest naprawdę wow! - mówił w rozmowie z "halo tu Polsat".
Artysta również ciepło wypowiadał się o reprezentującej nasz kraj Justynie Steczkowskiej. Podkreślił, że "Gaja" jest jedną z piosenek, których słucha najczęściej.
Justyna wie, że ją kocham. Była naszą eurowizyjną mamą - powiedział JJ.
Wiedzieliście o związkach wokalisty z Polską?