Nagranie, które znajdziecie poniżej, to dowód na to, że nie każdy powinien mieć kamerę czy choćby internet, a już na pewno nie każdy powinien mieć psa!
Youtuberka znęca się nad psem
Dosyć znana amerykańska youtuberka, Brooke Houts, chciała podzielić się z fanami prankiem, którego ofiarą miał być jej pies - młodziutki doberman o imieniu Sphinx. Dziewczyna niechcący załadowała jednak do sieci video przed zmontowaniem go i wycięciem brutalnych scen, w których BIJE swojego czworonożnego przyjaciela!
Oczom internautów ukazały się akty przemocy, które niejednego miłośnika zwierząt przyprawią o gęsią skórkę. Ponieważ pies najwyraźniej przeszkadzał jej w sprawnym nagraniu filmiku, podchodząc i zabiegając o zabawę czy pieszczoty, Brooke biła go, usadzała siłą, a nawet opluła. Nie zabrakło też oczywiście krzyków na przestraszonego czworonoga.
To filmik tylko dla osób o mocnych nerwach!
Filmikiem Houts zainteresowali się amerykańscy obrońcy praw zwierząt. Teraz sprawą zajmuje się policja, która już wszczęła w tej sprawie dochodzenie.
O jaki prank chodziło Brooke Houts?
Cóż, żart, który chciała pokazać youtuberka - zwłaszcza w kontekście oryginalnego nagrania - w ogóle nie jest śmieszny! Brooke przykleiła folię spożywczą w drzwiach między kuchnią a pokojem i prowokowała swojego psa do przejścia tamtędy, by zobaczyć, jak zareaguje na - z założenia niewidoczną dla siebie - przeszkodę.
Oczywiście Sphinx bez problemu wielokrotnie przechodził pod folią lub nad nią, więc prank kompletnie się nie udał.
Zobaczcie sami, jeśli macie nadmiar wolnego czasu do zmarnowania. ;)
Zobacz też:
Brooke Houts przeprasza
Po wybuchu afery ze znęcaniem się nad psem Brooke Houts zamieściła w sieci przeprosiny, w których pisze, że... wcale nie znęca się nad psem! Dziewczyna tłumaczy, że tego dnia miała bardzo zły humor i nie powinna była tak się zachować, ale kiedy masywny doberman na nią skacze, ona "musi, jako psi rodzic, pokazać mu, że jego zachowanie nie jest akceptowalne". Napisała też, że nie może pozwolić sobie na profesjonalne szkolenie psiaka, bo to jest bardzo drogie.
Czujecie się usatysfakcjonowani takim tłumaczeniem?