W miniony weekend Dariusz Michalczewski po raz trzeci ślubował miłość i wierność. Z tym ostatnim bywało różnie - Tiger w wywiadach chwalił się, że czasem to miał cztery na raz! Jednak na łamach gazety Świat&Ludzie bez zająknięcia wyznaje, że bierzmowanie go nie uczyniło lepszym człowiekiem, bo zawsze był dobry. Chyba zapomniał dodać, że w łóżku... Sportowiec w swojej tabloidowej spowiedzi porusza temat dzieciaków. Ze smutkiem wyznaje, że nie ma najlepszych relacji ze swoimi synami. Byłem dla chłopaków idolem. Traktowali mnie jak kumpla. (...) I nawet ostatnie wakacje spędziliśmy we czworo. Poznali Basię... Ale później znowu coś się zepsuło. Darek uważa, że głównym powodem nieporozumień jest kasa, którą rozpuścił swoich podopiecznych. My winy szukamy zupełnie gdzie indziej... Może chłopcy nie mogą pogodzić się z faktem, że tata zostawił mamę dla dziewczyny, która mogłaby być prawie ich siostrą...?
(mon)
"Zawsze byłem dobrym człowiekiem"
2009-05-05
13:44
Synowie Michalczewskiego tego nie potwierdzą.