30 listopada 213 roku w wypadku samochodowym zginął Paul Walker. W 2017 miną więc cztery lata od śmierci aktora znanego i uwielbianego za rolę w serii Szybcy i Wściekli.
Wydawałoby się, że okoliczności śmierci Paula Walkera i jego przyjaciela, Rogera Rodasa, zostały wyjaśnione w sposób dosyć wyczerpujący. Wiele osób wciąż jednak nie może zrozumieć, że dwóch tak doświadczonych kierowców (z których jeden, Rodas, był zawodowcem) zginęło w tak tragicznym wypadku, do którego doszło podczas rutynowej przejażdżki.
Policja podała, że nie było żadnych naocznych świadków zdarzenia, a wypadek zarejestrowały tylko dwie kamery przemysłowe, z których obraz był fatalnej jakości. Wiele wskazuje na to, że to wszystko nieprawda!
Okoliczności wypadku z udziałem Paula Walkera i Rogera Rodasa ma wyjaśnić nowa seria dokumentalna Paul Walker: Collision Course, realizowana przez amerykańską sieć Reelz. Serwis RadarOnline opublikował zwiastun produkcji z wypowiedzią człowieka, który - jak twierdzi - widział zdarzenie na własne oczy! Jego zeznania zostały zatajone przez policję?!
"Kiedy policja tu była, powiedziałem im dokładnie, co widziałem, podałem im moją historię, a oni ją przyjęli. Spisali ją i to było wszystko" - mówi Abe Rodriguez. Mężczyzna komentuje także wersję, jakoby wypadek zarejestrowały tylko dwie kamery. "Policja wzięła ujęcia z dwóch kamer ochrony, które nie były dobre. Ta okolica przemysłowa ma wszędzie kamery. Tu na każdym rogu są jakieś kamery. Nikt nie pofatygował się, by ściągnąć nagrania i zobaczyć, co się stało" - wyjaśnia Rodriguez i dodaje: "Wiem, co widziałem!"
Video możecie zobaczyć >> TUTAJ.
Co o tym myślicie? Prawie 3,5 roku po śmierci Paula Walkera poznamy nowe szczegóły na temat wypadku? A może policja odrzuciła świadka i pozostałe nagrania, bo te po prostu nic nie wniosły do śledztwa? Cóż, nawet jeśli tak było, to dziwne, że te fakty zostały w ogóle ukryte.

i