Utrzymanie brytyjskiej rodziny królewskiej od zawsze wzbudza duże emocje wśród Brytyjczyków. Choć monarchia niezmiennie doskonale sobie radzi i przynosi zyski, raz na jakiś czas wybucha afera związana z wydatkami rodziny królewskiej. Tak było chociażby w przypadku remontu Frogmore Cottage, w którym po ślubie zamieszkali Meghan Markle i książę Harry. Gdy do mediów trafiła informacja, że koszt remontu wynosił 2 miliony funtów, w Anglii zawrzało, a wielu obywateli protestowało przeciwko wydawaniu "ich podatków" na luksusowe życie książąt.
Faktem jest jednak, że brytyjska monarchia nie tylko sporo wydaje, ale i bardzo dużo zarabia, chociażby na dzierżawie czy wynajmie nieruchomości. Korzystają z tego wszyscy najważniejsi członkowie rodziny królewskiej, którzy cieszą się ogromnymi pensjami wypłacanymi im przez królową Elżbietę II. Książę Karol, czyli następca tronu, swoją pensją dzieli się z synami. Okazuje się, że kosztują go naprawdę dużo...
Kosztowni synowie księcia Karola
Wyobrażacie sobie to drżenie ręki, gdy przekazujecie swojemu dziecku 100 złotych na kino? :) Książę Karol chciałby mieć tego typu wydatki. Według raportu wydatków Clarence House z okresu od kwietnia 2019 do marca tego roku, książę Karol wydał na swoich synów 7 milionów funtów - to o 750 tysięcy więcej niż rok wcześniej.
Zestawienie nie zdradza, jaka kwota trafiła do którego z synów, jednak spora część Brytyjczyków nie kryje niezadowolenia, że książę Harry i Meghan Markle otrzymali od księcia Karola cokolwiek. Po tym, jak para zrezygnowała z życia w monarchii i przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, w mediach tygodniami odbywały się dyskusje dotyczące finansów Sussexów. Większość obywateli nie miała wątpliwości, że Meghan i Harry nie powinni już otrzymywać z brytyjskiej kasy ani pensa... Co ciekawe, przed Megxitem książę Karol pokrywał 95% kosztów życia Harry'ego i Meghan.
Nadal Wam szkoda na kino? ;)